Testujemy nową wersję laptopa gamingowego Acer Nitro 5
Rozmaitych portów w Nitro 5 nie brakuje. W obudowie zamontowano RJ-45, HDMI, Thunderbolt 4, 3 gniazda USB 3.2 oraz Jack Combo. Z tyłu znajdziecie gniazdo służące do wpięcia zasilacza, HDMI, a także Thunderbolt 4. Szczególnie pozytywnie wypada tu ocenić tylne złącza HDMI oraz Thunderbolt 4 – dzięki nim możemy połączyć laptop z dodatkowym ekranem, a także mnóstwem innych urządzeń przydatnych do pracy, streamingu itd. Jako że kable biec będą z tyłu, nie przeszkadzają nam one w trakcie normalnego użytkowania laptopa. Naprawdę świetna sprawa i nie sposób o tym nie wspomnieć.
Z Nitro 5 korzystałem na dwa sposoby: z wpiętym zasilaniem oraz na baterii. Jako że mamy do czynienia z urządzeniem przenośnym, istotna jest tutaj wydajność akumulatora oraz czas jego ładowania. Ogniwa rozładowałem kilkakrotnie, aby mieć pewność, że ostateczny wynik jest miarodajny i wyszło mi mniej więcej 5-6 godzin użytkowania. Jeśli tylko przeglądałem sieć, ewentualnie oglądałem jakieś filmy, udawało mi się dobić do wspomnianego czasu, ale pod prawdziwym obciążeniem, czyli gdy laptop musiał się mierzyć z jakąś grą, bateria wystarczała na krócej, bo w granicach 1,5 – 2 godzin, zależnie od gry, oczywiście. W przypadku mniej wymagających tytułów, spokojne te 2 godziny udawało mi się osiągnąć, ale gdy włączyłem np. Metro Exodus, Wiedźmin 3: Dziki Gon, Cyberpunk 2077 albo Baldur’s Gate III energia w baterii topniała w oczach. Z jednej strony zaskoczenia nie ma, to normalny rezultat przy tak dużym obciążeniu, a z drugiej liczyłem na odrobinę lepszy wynik.
Na plus należy zaliczyć natomiast kulturę pracy urządzenia. Nitro 5 działa naprawdę bardzo dobrze. Laptop, nawet pod obciążeniem, jest stosunkowo cichy i nie grzeje się jakoś przesadnie mocno. Nie obawiałem się w żadnym momencie o to, że wyzionie ducha, nawet, gdy musiał się mierzyć z Cyberpunk 2077 na najwyższych detalach. Poradził sobie z nimi bez problemów, a domownicy nawet nie byli świadomi tego, jak bardzo go katuję. Byłem naprawdę zaskoczony, pozytywnie rzecz jasna.
Ogólnie podzespoły nowego Nitro 5 są imponujące, o czym wspominałem wcześniej. Właśnie dlatego konstrukcja bez najmniejszych problemów radzi sobie ze wszystkimi najnowszymi grami, a większość działa albo na wysokich albo na ultra detalach. Macie ochotę zagrać w Marvel’s Spider-Man? Nie ma problemów. Wysokie detale i w granicach 45 klatek na sekundę. Może Red Dead Redemption 2? Również wysokie detale i podobna wydajność. Czego bym nie odpalił, Nitro 5 radził sobie bez najmniejszych problemów. Tylko przy ustawieniu najwyższych detali i włączonym ray-tracingu widać lekkie zmęczenie, ale wtedy w ramach wsparcia, można uruchomić technologię DLSS z priorytetem wydajności, by płynność była na satysfakcjonującym poziomie. Tym samym sprawdzi się nie tylko jako laptop dla osób rozpoczynających swoją przygodę z profesjonalnym gamingiem. Dzięki swojej przystępnej cenie jest też świetnym sprzętem dla tych, którzy chcą grać w najbardziej wymagające tytuły bez konieczności wydawania majątku na nowy komputer.
Podsumowując, Acer Nitro 5 to bardzo dobry laptop gamingowy. W rozdzielczości, do której został stworzony, czyli 1080p, poradzi sobie z każdą współczesną grą. Większość jest w stanie przetwarzać w wysokich detalach oraz z płynnością bliską 60 FPS. Nie nastawiajcie się natomiast na ray-tracing oraz detale ultra, to nie tego typu sprzęt. Mobilna wersja karty GeForce RTX 3060 jest mocna, ale w tych najbardziej wymagających tytułach przy tych ustawieniach to może być jednak za mało. Ale już na „wysokich” radzi sobie dzielnie. Dlatego Nitro 5 jest konstrukcją godną polecenia. Za niewygórowaną cenę dostajecie naprawdę porządny komputer przenośny, który nadaje się do wszystkiego, a przy okazji wyśmienicie sprawdza się w grach. Niczego innego fan wirtualnej rozrywki chyba nie oczekuje, prawda?!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler