Tydzień z Mass Effect: Uniwersum pełne inspiracji.

Widma, podobnie jak Jedi, muszą wykazywać niebywałe umiejętności, stawiać dobro innych ponad własnym i nie muszą się nikomu tłumaczyć ze swoich działań. Rada ich mianuje i tylko Rada ma prawo odebrać im wszelkie przywileje. Dzięki wysokiemu statusowi, gracz po otrzymaniu awansu czuje się naprawdę wyjątkowo. Nikt nie jest w stanie mu podskoczyć, jest rozpoznawany przez obcych, a inni żołnierze składają mu gratulacje! Czy upadek Widm będzie równie wielki jak ich dotychczasowy status…? No cóż, pozostaje czekać na kolejne części gry, póki co, nic nie wskazuje na to, by czekała ich zagłada podobna do tej z filmu George’a Lucasa.

Kolejne podobieństwo, jakie udało mi się wypatrzyć dotyczy jednej z towarzyszek głównego bohatera – niejakiej Tali'Zorah nar Rayya. Reprezentuje ona rasę Quarian, którzy całe swoje życie spędzają na pokładzie statków kosmicznych. Zbudowali ogromną dryfującą w kosmosie flotę, złożoną z setek, a może nawet tysięcy przeróżnych jednostek. Ich bytowanie uzależnione jest od wzajemnego wspierania się i działania dla korzyści ogółu. Quarianie patrzą w przyszłość z nadzieją na znalezienie od dawna poszukiwanego nowego domu. Niestety ich rodzinna planeta uległa bowiem nieodwracalnemu zniszczeniu. Cała historia narodu Tali'Zorah przypomina fabułę serialu Battlestar Galactica. Tam także mieliśmy do czynienia z dryfującą w czerni wszechświata flotą, która została skazana na banicję poprzez swoje własne kreacje, Cylonów – inteligentne maszyny, które pewnego dnia stwierdziły, iż dość mają służenia; czas najwyższy chwycić w ręce broń i zacząć walczyć o swoje prawa.

Także i ten wątek znajduje odzwierciedlenie w Mass Effect. Gethowie – główni antagoniści w grze to maszyny, stworzone przez Quarian po to, by im usługiwać; wykonywać prace niewygodne dla „normalnych” obywateli. Pewnego dnia, Quarianie zauważyli, że Gethowie zaczynają być coraz bardziej rozumni i postanowili ich dezaktywować. Robotom nie przypadło to do gustu i postanowili walczyć, ostatecznie przepędzając swoich stwórców, doprowadzając ich do krawędzi zagłady. Nie trudno też zauważyć podobieństwa do słynnej serii Terminator, aczkolwiek Battlestar Galactica to znacznie starsza opowieść i prawdopodobnie to właśnie ona posłużyła za inspirację dla rasy Quarian.



Innym ludem, który wykazuje pewne podobieństwa do bohaterów filmowych ostatnich kilkudziesięciu lat są Turianie. Ich wygląd od razu na myśl przywodzi Predatora. Są oni również bardzo dobrze wyszkoleni w walce, sprawdzają się w każdej sytuacji, a do Rady Cytadeli trafili dlatego, że brali udział w licznych wojnach i pomagają utrzymać równowagę w galaktyce. Predatorzy, jak zapewne wszyscy wiedzą, są także świetnymi myśliwymi. Wszak podstawą ich egzystencji jest walka i podobnie jak Turnianie, ponad wszystko cenią sobie technologię.

Jak widać, inspiracji innymi dziełami w serii Mass Effect jest całe mnóstwo. BioWare nie stworzyło oczywiście kopii innych produkcji, a jedynie skorzystało z dorobku poprzednich lat. A co, według Was jest jeszcze w Mass Effect podobnego do filmów, seriali lub książek ostatnich lat. Może widzicie jakieś analogie do słynnego Blade Runner (Cytadela)? A może Obcy (Biotyka)? Dajcie się ponieść wyobraźni, a wszelkimi pomysłami podzielcie się z innymi czytelnikami na łamach naszego forum! Na koniec jeszcze przypomnę, że premiera drugiego rozdziału sagi Mass Effect, odbędzie się już w najbliższy piątek.