Test Skiller SGH 50 - eleganckich słuchawek gamingowych od Sharkoon


bigboy177 @ 13:27 02.08.2022
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Słuchawki gamingowe nie muszą wyglądać, jak Transformer. Nie muszą też posiadać podświetlenia. Ważne, by grały porządnie. Czy warunek ten spełnia konstrukcja firmy Sharkoon? Dowiecie się z naszego testu.

Firma Sharkoon, a dokładniej produkowany przez nią sprzęt, nie zawitała do tej pory w naszych artykułach. Miło mi zatem opublikować pierwszy – z wielu – test gamingowego urządzenia, opracowanego przez wspomnianą spółkę. Na warsztat wzięliśmy bardzo solidnie wyglądające słuchawki Sharkoon Skiller SGH 50. Czy warto się nimi zainteresować? Czy stanowią konkurencję dla konstrukcji oferowanych przez Gemiusa, Cooler Master czy Razera? Myślę, że odpowiedzi na te i więcej pytań znajdziecie w naszej recenzji.

Skiller SGH 50 dostarczane są w niewielkich rozmiarów opakowaniu. Pudełko jest bardzo estetycznie wykonane, a w jego wnętrzu znajdujemy oczywiście słuchawki, instrukcję oraz okablowanie. Same słuchawki, po wyjęciu z opakowania, prezentują się bardzo dobrze. Wykonano je estetycznie i rzekłbym w mało gamingowym duchu, co – jak dla mnie – jest jak najbardziej na plus. Chodzi o to, że cenię sobie minimalizm. Nie przeszkadzają mi LEDy, przebajorwane obudowy itd. ale wolę, jak konstruktorzy inwestują w sam sprzęt oraz jego możliwości, a nie dodatkowe pierdoły.

Skiller SGH 50 - specyfikacja techniczna:


  • Typ: Stereo;
  • Konstrukcja: Nauszne;
  • Kabel podłączeniowy: Wtyczka stereo 3,5 mm (TRRS);
  • Waga bez kabla: 342 g;
  • Średnica membran: 50 mm;
  • Impedancja: 55 Ohm;
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 40.000 Hz;
  • Czułość: 112 dB ± 3 dB;
  • Maksymalna moc: 40 mW;
  • Regulacja głośności: Przez pilota na kablu;
  • Typ mikrofonu: Wielokierunkowy;
  • Impedancja: 2.2 kOhm;
  • Pasmo przenoszenia: 100 Hz - 10.000 Hz;
  • Czułość: -38 dB ± 3 dB;
  • Odłączalny mikrofon: Tak;
  • Regulowany mikrofon: Tak;
  • Wyciszenie mikrofonu: Przez pilota na kablu.

Wracając do słuchawek, pałąk łączący okrągłe nauszniki został wykonany z polakierowanego na czarno metalu. Poniżej mamy do czynienia z samoregulującym się dociskiem, zapewniającym odpowiednią wygodę użytkowania. Docisk wyłożono miękką gąbką od spodu, a od góry jest imitacja skóry z logo Sharkoon. Cały pałąk bardzo dobrze leży na głowie i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Świetnie leżą też wykonane z delikatnej pianki muszle słuchawkowe (choć są duże i nie każdemu będą odpowiadać). Pokryto je miękką syntetyczną skórą, a dzięki temu nawet po kilku godzinach użytkowania nie czujemy, że mamy na głowie słuchawki. Rzekłbym, że można o nich całkowicie zapomnieć, bo tak zgrabnie obejmują uszy, zapewniając pasywną redukcję szumów.

Skiller SGH 50 po wyjęciu z opakowania nie mają wpiętego żadnego kabla. Konstruktorzy uznali, że samodzielnie wybierzemy odpowiednie przewody łączące słuchawki ze źródłem dźwięku. Do dyspozycji mamy kabel z dwoma osobnymi wtyczkami jack (wejście mikrofonu oraz wyjście z karty dźwiękowej), kabel z pojedynczymi wtyczkami jack (zintegrowany mikrofon oraz wyjście z karty), a także przedłużkę, dzięki której możemy wygodnie korzystać ze słuchawek nawet wtedy, gdy siedzimy nieco dalej od komputera, tudzież innego urządzenia. Przewody są pokryte miękkim tworzywem i wyglądają bardzo solidnie. Ten ze zintegrowanymi wtyczkami jack posiada dodatkowo ciekawą drobnostkę. Chodzi o to, że umieszczając go w słuchawkach przekręcamy jego pozycję, blokując go w gnieździe. Dzięki temu nie wypadnie gdy np. pociągniemy za przewód. Niby pierdoła, ale warta odnotowania. Na koniec okablowania trzeba jeszcze wspomnieć o odłączanym mikrofonie, który wpinamy w lewy nausznik.

Jak wspomniałem, Skiller SGH 50 to słuchawki prezentujące się bardzo elegancko i dojrzale. W związku z tym pełen optymizmu zasiadłem do ich testowania. W przypadku filmów oraz gier nie mam żadnych zastrzeżeń. Basy są odpowiednio mocno wyeksponowane, słychać też porządnie wszelkie efekty specjalne, a muzyka w zasadzie nigdy nie wysuwa się jakoś istotnie na pierwszy plan. Dźwięk jest zbalansowany, co na pewno uraduje zarówno kinomaniaków, jak i graczy. Ci drudzy docenią też pozycjonowanie. Jest na tyle precyzyjne, że łatwo można określić z jakiego kierunku nadchodzi przeciwnik. Polecam też słuchawki firmy Sharkoon fanom wszelkiej maści survival horrorów. Fantastycznie brzmią na nich wszelkie delikatne niuanse, budujące klimat w tymże gatunku. Sprawdzałem między innymi w Resident Evil 2, Resident Evil Village oraz The Medium. W każdej z tych gier SGH 50 brzmiały fantastycznie i wręcz nie mogę się doczekać, aż założę je na uszy podczas zabawy w The Callisto Protocol oraz remaku Dead Space. W obu przypadkach doznania powinny być uwydatnione.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   14:37, 02.08.2022
Po parametrach widzę że "dają czadu" ,pewno lepsze od mojej "chińszczyzny" no ale słuchawki gamingowe nie są mi potrzebne i przyzwyczaiłam się do bezprzewodowych , nie lubię być okablowana.
0 kudosfebra1976   @   17:10, 02.08.2022
Do niedawna użytkowałem Sharkoony https://www.morel(...)1049486/ i byłem mega zadowolony. Po "wygrzaniu" grały całkiem, całkiem oczywiście mówię
o grach. Dlatego z zainteresowaniem przeczytałem artykuł, jednak średnio 270 zeta to nie tak mało.
1 kudosBarbarella.   @   18:34, 02.08.2022
Ja o sprzęcie nie mam zielonego pojęcia a w każdym razie bardzo mgliste .Dlatego wszystkie "testy" Big Boya czytam z dużym zainteresowaniem , można powiedzieć że traktuję je jak wyrocznię. Czasem nawet kupię coś co było omawiane. Uśmiech I nie żałuję. Uśmiech