Test Razer Kaira - wszechstronnych słuchawek bezprzewodowych dla graczy


bigboy177 @ 00:16 24.12.2021
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Razer Kaira to słuchawki, które - według producenta - nadają się zarówno do komputerów osobistych, jak i konsol oraz urządzeń mobilnych. Czy faktycznie tak jest? Postanowiliśmy to sprawdzić w naszej recenzji.

Słuchawki firmy Razer towarzyszą graczom od dawna. Choć nie jestem w 100% pewny, wydaje mi się, że moje pierwsze gamingowe słuchawki, to była właśnie konstrukcja opracowana przez Razera. Nie sprawowały się najlepiej podczas słuchania muzyki, bo zbyt duży nacisk położono na bas, ale świetnie nadawały się do gier oraz filmów, czyli do tego, do czego zostały opracowane. Jak wygląda sytuacja w przypadku Razer Kaira? Nowego projektu słynnej firmy, który nieco ponad tydzień temu zawitał w redakcyjnych progach? Dowiecie się tego z naszej recenzji.

Specyfikacja techniczna:


  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz;
  • Impedancja: 32 Ω przy 1 kHz;
  • Czułość: 108 dB;
  • Rozmiar przetwornika: 50 mm;
  • Typ przetwornika: Razer TriForce Titanium;
  • Słuchawki: 45 mm x 65 mm, pianka FlowKnit;
  • Typ połączenia: bezprzewodowe poprzez dongiel lub Bluetooth;
  • Zasięg połączenia: 10 m;
  • Częstotliwość pracy: 2.4 GHz;
  • Częstotliwość pracy mikrofonu: 100 Hz - 10 kHz;
  • Czułość mikrofonu: 54 ± 3 dB przy 1 kHz;
  • Czas pracy na akumulatorze: do 30 godzin;
  • Podświetlenie: brak;
  • Kompatybilność:
    • PlayStation 5;
    • PlayStation 4;
    • PC;
    • Urządzenia z Bluetooth Audio.

​Razer Kaira występuje w dwóch wariantach: standardowym oraz PRO. W nasze ręce trafiła wersja standardowa, choć jednocześnie dedykowana nie tylko pecetom, ale także PlayStation 5 i urządzeniom mobilnym. Trochę jest ona zubożona w stosunku do wersji PRO, bo nie dysponuje technologią Hypersense, podświetleniem, odłączanym mikrofonem, ani metalowymi akcentami na obudowie. Z drugiej strony, na zakup wydajemy sporo mniej, bo w granicach 400 zł (zamiast 600 zł). Cięcia nie oznaczają jednak produktu słabego, tudzież niewartego uwagi. Wręcz przeciwnie! Kaira to bardzo dojrzała i przemyślana konstrukcja.

Słuchawki otrzymujemy w raczej standardowym pudełku – estetycznym, ale standardowym. W środku znajdujemy słuchawki, a prócz nich instrukcję obsługi, dwa przewody USB oraz specjalny dongiel, dzięki któremu jesteśmy w stanie połączyć nowy sprzęt Razera między innymi z konsolą PlayStation 5 oraz komputerem niewyposażonym w Bluetooth. Trochę byłem zaskoczony co prawda, że Kaira nie działają z PlayStation 5 za sprawą fabrycznego BT, ale prawdopodobnie chodzi o to, że Sony oficjalnie nie wspiera konstrukcji Razera. Inżynierowie problem obeszli, oddając w nasze ręce wspomniany dongiel. Wystarczy wpiąć go bezpośrednio w port USB-C, ewentualnie przy pomocy dołączonego kabla, tudzież specjalnej przejściówki.

Razer Smartswitch:
Dzięki technologii Razer Smartswitch możliwe jest jednoczesne granie na konsoli i odbieranie połączeń bez ściągania słuchawek. Wystarczy mieć do konsoli podpięty załączony dongiel.

Komunikacja z urządzeniami mobilnymi oraz z komputerem może się oczywiście odbywać bez dodatkowych urządzeń, co oczywiście sprawdziłem. Nie trzeba kompletnie nic robić, aby sprzęt został poprawnie wykryty poprzez BT, a potem nie zostaje już nic innego, jak cieszyć się z nowej „zabawki”. Tym bardziej, że Razer Kaira ma bardzo porządny zasięg. Wszystko działa bez żadnych zająknięć nawet na odległość 10 metrów, a zatem w przypadku przeciętnego mieszkania można się po nim swobodnie przemieszczać, wykonując rozmaite obowiązki. Nie zawsze musimy być przecież zaangażowani w granie lub oglądanie filmów. Muzykę też można posłuchać, prawda?

Jeśli chodzi o wykonanie oraz obsługę, nie mam zastrzeżeń. Słuchawki zrobiono z solidnego, dość grubego plastiku. Regulowany pałąk idealnie leży na głowie, a pianka od strony wewnętrznej sprawia, że z Kaira korzysta się bardzo komfortowo. To samo mogę napisać o gąbkach zamontowanych na nausznikach. Leżą one wyśmienicie, obejmują uszy i trochę wygłuszają dochodzące z zewnątrz hałasy. Nawet podczas długotrwałego grania, oglądania czy słuchania, nie powodują dyskomfortu. Rzekłbym, że nie sposób poczuć, że cokolwiek mamy na głowie, co wypada zaliczyć na ogromny plus.

Obsługa również nie pozostawia wiele do życzenia. Na lewej słuchawce zamontowano elastyczny mikrofon (szkoda, że nie odłączany), przycisk do włączania i wyłączania zestawu, suwak do wyciszania mikrofonu, pokrętło głośności oraz gniazdo USB-C. Przyciski zdają się być dobrej jakości, choć zdecydowanie najsłabiej wypada włącznik/wyłącznik słuchawek. Lata w swoim gnieździe i mam nadzieję, że nie przyczyni się to do jego przedwczesnego zużycia. Na drugiej słuchawce jest pokrętło służące do regulacji głośności mikrofonu oraz przycisk, pozwalający nam m.in. parowanie sprzętu oraz przełączanie się pomiędzy kilkoma ustawieniami equalizera. Wszystkie przyciski są dobrze rozmieszczone i łatwo zapamiętać do czego służy każdy z nich.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?