Test Audictus Aurora Mini - mały, ale wariat!

Brzmienie głośnika jest całkiem nieźle zbalansowane, choć trzeba przyznać, że brakuje mu nieco średniego pasma. Dominują basy oraz tony wysokie, co sprawia, że idealnie nadaje się do muzyki Pop, R’n’B, Dance, Techno itd. a odrobinę słabiej radzi sobie w przypadku kawałków rockowych, tudzież metalu. Na szczęście nie oznacza to, że nie nadaje się do słuchania tego typu utworów. Wystarczy po prostu podkręcić głośność (gdy to robimy, głośnik pokazuje głośność za sprawą podświetlenia RGB – całkiem nieźle to wygląda) do poziomu, w którym średnie tony są nieco lepiej słyszalne i po sprawie, ewentualnie zmodyfikować equalizer urządzenia stanowiącego źródło sygnału.

Audictus Aurora Mini działa też bez żadnego dodatkowego źródła dźwięku. Chodzi o to, że można skorzystać z karty pamięci typu SD, przerzucić na nią wybrane utwory i zamienić głośnik w odtwarzacz. Miło że twórcy pomyśleli o takiej opcji, widzę tu jednak dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze, trzeba mieć dostęp do utworów w formacie MP3, co w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie łatwe. Po drugie, jakość dźwięku w przypadku korzystania ze smartphone’a jest po prostu wyższa, więc jak dla mnie slot na kartę pamięci jest bardziej bajerem niż przydatną funkcją. Nie oznacza to jednak, że każdy będzie miał te same odczucia. Komuś funkcja na pewno się przyda.

Podsumowując, Audictus Aurora Mini to bardzo dobry głośnik Bluetooth. Mimo że nie dysponuje jakąś przesadnie dużą mocą (7 W), radzi sobie bardzo dobrze i w zupełności wystarcza na ogniskowe wypady, małą imprezę, ewentualnie do altanki albo na taras. Dźwięk przez niego generowany jest zaskakująco dobry i choć brakuje mu odrobinę średnich tonów, nie sposób przesadnie narzekać. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę cenę, którą ustalono na poziomie 129 zł. Świetna sprawa i dlatego zdecydowanie polecam!