Wysokie ceny i słaba dostępność. Kiedy skończy się kryzys na rynku podzespołów?
Przynajmniej od kilku miesięcy sytuacja na rynku podzespołów jest tragiczna. O ile z zakupem płyty głównej, pamięci RAM czy procesora nie ma większego problemu (te sprzęty są dostępne od ręki i to we w miarę rozsądnych cenach), tak zakup karty graficznej momentami graniczy z cudem. Braki w sklepach i długie listy oczekujących graczy (i nie tylko, o czym za chwilę) sprawiają, że coraz częściej rozważa się zakup używki.
Na rynku wtórnym ceny wcale jednak lepsze nie są. Tam, gdzie popyt przewyższa podaż, można się przecież spodziewać podwyżek cen. I tak GeForce GTX 1060 z 6 GB pamięci, który kilka lat temu na premierę kosztował około 1300 złotych, dziś jako kilkuletni, używany sprzęt jest sprzedawany za około 1400-1500 złotych! Egzemplarze określane jako nowe, które przez te kilka lat najwyraźniej uchowały się gdzieś w szafach, chodzą nawet po 1900 złotych! Paranoja!
No to może jednak nówka? Sprawdzam w popularnym portalu aukcyjnym ceny nowych GTX-ów 1660 Super, które co prawda do demonów prędkości już nie należą, ale wciąż zaoferują możliwość grania w przyzwoitych detalach w większość gier.
Tu również można spaść z krzesła. Promowane oferty nawet za 2900 złotych! Niestety nic sensownego poniżej 2300 złotych się nie znajdzie. Przypominam, że jeszcze w listopadzie 2020 roku za podobną kwotę można było zamówić nawet RTX-a 3070. Specjalnie piszę „zamówić”, a nie „kupić”, bo czas oczekiwania na dostawę wynosił nawet kilka miesięcy.
Czym jest spowodowana zapaść na rynku podzespołów komputerowych?
Aktualnie jakiekolwiek problemy na świecie w dowolnej dziedzinie można wytłumaczyć dwoma słowami: pandemią koronawirusa. Nie inaczej jest w przypadku kart graficznych i innych podzespołów komputerowych. Ograniczenia w przemieszczaniu się, kwarantanny, zachowywanie odstępów na stanowiskach pracy… To wszystko utrudnia normalne funkcjonowanie nie tylko nam, przeciętnym zjadaczom chleba, ale także wielkim fabrykom, które produkują np. pamięci GDDR6 czy układy graficzne. A że większość z nich zlokalizowana jest w Chinach, to jako pierwsze dostały covidowy cios w dziąsło.
Słabą dostępność GPU w sklepach można poniekąd wytłumaczyć koronawirusem, ale oczywiście nie jest to jedyna przyczyna. Bo choć w ograniczonym zakresie, to jednak produkcja działa i kolejne sztuki na bieżąco spływają do sklepów, gdzie przeznaczane są głównie na zaległe zamówienia, złożone nawet kilka miesięcy temu.
Gdzie zatem podziewają się te wszystkie wyprodukowane karty? Nvidia i AMD sugerują, że na najnowszą generację ich układów gracze po prostu się rzucili i wykupili wszystko, co tylko można było. Czy jednak aby na pewno tylko gracze są temu winni?
Kryptowaluta temu winna
Kolejnym hasłem-kluczem w naszej układance są kryptowaluty. Spójrzmy chociażby na notowania najpopularniejszej z nich – bitcoina. Jeszcze w styczniu 2020 roku utrzymywał się na poziomie około 9 tys. dolarów. Prawdziwy szturm cen rozpoczął się jednak w okolicach października-listopada zeszłego roku. Wtedy jego wartość wystrzeliła, by na początku stycznia przekroczyć 40 tys. dolarów! Gdy mówiono sobie wtedy, że to już absolutne maksimum możliwości tej wirtualnej waluty, dziś obserwujemy kolejne rynkowe szaleństwo – złamanie bariery 60 tys. dolarów.
Wraz z ceną bitcoina w górę idą też ceny setek innych kryptowalut, więc handel tym wirtualnym dobrem staje się bardziej opłacalny. Jak wejść w posiadanie jakiejś kryptowaluty? Można ją kupić, albo wykopać. Tzw. górnicy wykorzystują moc obliczeniową kart graficznych do rozwiązywania skomplikowanych algorytmów (w szczegóły nie będziemy tu wchodzić), w zamian otrzymując kryptowaluty, które następnie mogą z zyskiem sprzedać. Z tego względu najwięksi gracze kompletują kopalnie składające się z nawet kilkuset kart graficznych. Im większa moc obliczeniowa tych układów, tym bardziej efektywne pozyskiwanie kryptowalut. Stąd m.in. najnowsza generacja kart Nvidii z serii 30xx sprzedała się na pniu, a po kolejne egzemplarze ustawiają się kolejki (niezależnie od ceny).
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler