Drugie życie Agenta 47 - krótka historia serii Hitman
„Stara trylogia” (tudzież tetralogia) jest fabularyzowana, a etapy - zgodnie z ówczesnymi założeniami i możliwościami technicznymi - były paradoksalnie bardziej zamknięte niż otwarte, ograniczając swobodę raczej do minimum. Naturalnie, wraz z postępującym rozwojem technologii - która w przypadku wirtualnej rozrywki niemal z roku na rok przynosiła nowe możliwości, następujące po sobie iteracje silników grafiki, a także mocniej zaawansowane narzędzia podkręcające możliwości budowania zdecydowanie bardziej skomplikowanych i złożonych leveli - kolejne odsłony cyklu poszerzały możliwości gameplayowe gracza.
Na przestrzeni lat do mechanizmów rozgrywki dołączały takie aspekty, jak umiejętności kucania (!) oraz skradania się, a w arsenale agenta 47 pojawiały się nowe, fikuśne i śmiercionośne zabawki, urozmaicając tym samym sposoby na eliminowanie wyznaczonych celów. Co ciekawe, od początku dostępne były specjalne rodzaje zamachów, te najbardziej finezyjne, które 47 uskuteczniał przebierając się np. za kucharza i tym samym trując poprzez posiłek niczego nieświadomą ofiarę.
Wszystko to jednak dalekie było od tego, co wydaje mi się, deweloperzy chcieli zrobić (niemal) od samego początku pracując nad tą marką. Po drodze jednak była jeszcze jedna niespodzianka, którą gracze niespecjalnie pokochali (przynajmniej na początku) - Hitman: Rozgrzeszenie. Dzieło to nijak nie wpisuje się w pewną „kanoniczność” serii IO Interactive, stawiając na zupełnie inne wrażenia oraz doznania.
Rozgrzeszenie przypominało zdecydowanie bardziej przygodową grę akcji z elementami skradanki aniżeli poprzednie części. Ta odskocznia spowodowana była kilkoma powodami, jednak najważniejszym z nich wydaje się w pewnym momencie poszukiwanie kolejnego sensu istnienia łysego najemnika z kodem kreskowym na potylicy.
IO Interactive od Krwawej Forsy do wydania Rozgrzeszenia potrzebowało aż sześciu lat (2006 - 2012), kiedy wszystkie poprzednie gry spod szyldu Hitman wychodziły w dwuletnich odstępach. Lukę tę wypełniły inne projekty tego dewelopera, takie jak seria Kane & Lynch (z niedocenionym - czego bardzo żałuję - i eksperymentalnym Kane & Lynch 2: Dog Days) czy odskocznia od brutalnych strzelanek - zręcznościówka Mini Ninjas.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler