Test obudowy Genesis Irid 353 ARGB - kompaktowo i efektownie


bigboy177 @ 17:30 15.12.2020
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Gensis Irid 353 ARGB to kolejna obudowa firmy Genesis przeznaczona dla fanów efektownego podświetlenia.

W naszych redakcyjnych progach niedawno zagościły dwie nowe obudowy firmy Genesis. Test pierwsze z nich, Irid 505 ARGB, mogliście przeczytać w listopadzie. Teraz mamy natomiast kolejną publikację, tym razem związaną z Irid 353 ARGB. Obie konstrukcje, jak same nazwy wskazują, oferują popularne w ostatnim czasie podświetlenie ARGB. Są jednak przeznaczone dla różnych odbiorców. Irid 353 to bowiem case dedykowany płytom Micro ATX.

Pierwsze wrażenie po wyciągnięciu Irid 353 ARGB z pudełka jest jak najbardziej pozytywne. Konstrukcja jest solidnie zmontowana i bardzo estetyczna. Szczególnie dobrze prezentuje się wykonany ze szkła panel boczny oraz przedni. Oba oklejono na czas transportu, aby nie zostały porysowane. Tafle są porządnie przytwierdzone do ramek – w przypadku przedniej do plastikowej atrapy, a bocznej do metalowej ramki. Dzięki usztywnieniom całość dobrze pasuje do ramy konstrukcji. Niestety boczny panel w przedniej części lekko odstaje i choć w normalnym użytkowaniu to nie przeszkadza, element ten inżynierowie powinni poprawić.

Genesis Irid 353 ARGB
Wymiary (W×S×G)393×210×429 mm
StandardmITX/mATX
Waga5,8 kg
Liczba zatok na nośniki danych3 (3x2,5" lub 2x2,5" i 1x3,5")
Miejsca na karty rozszerzeń4
Maksymalna długość GPU 375 mm
Maksymalna wysokość coolera CPU165 mm
System chłodzenia
  • max. 5 wentylatorów
  • zamontowane: front 2 x 120 mm ARGB
  • zamontowane: tył 1 x 120 mm ARGB
Filtry przeciwkurzowetak, dwa magnetyczne, jeden w plastikowej ramce
Przedni panel (porty, kontrolery, przyciski)
  • 1 × USB 3.0;
  • 2 × USB 2.0;
  • 1 × słuchawki (HD Audio);
  • 1 × mikrofon (HD Audio);
  • 1 × przycisk zmiany podświetlania LED;
  • 1 × przycisk POWER;
  • 1 × przycisk RESET.
KontroleryPWM i ARGB dla 6 wentylatorów.

Samo rozkładanie budy na czynniki pierwsze nie sprawia żadnych problemów – wszędzie zastosowano rozwiązania beznarzędziowe, więc wykorzystujemy wyłącznie siłę własnych mięśni. Panele boczne trzymają się na dwóch śrubach każdy, panel przedni zamontowano natomiast na wcisk. Solidnie pociągnięty od spodu schodzi jednak bez żadnych problemów, a jako że nie ma w nim kabli, nie musicie obawiać się o to, że coś w międzyczasie urwiecie. W obudowie znajdziemy też oczywiście kilka akcesoriów montażowych, jak śrubki, dystanse, opaski, podkładki dla dysków i głośniczek do płyty głównej. Ogólnie dość standardowy pakiet, więc nie ma się tu nad czym rozpisywać.

Genesis Irid 353 ARGB to konstrukcja dwukomorowa. Główna jej część – przeznaczona dla bazowych komponentów komputera – oddzielona jest od tej dedykowanej dla zasilacza. Jeśli chodzi o płytę główną, w budzie zamontować można dwa formaty: mATX oraz mITX. Niewielki rozmiar obudowy wcale jednak nie ogranicza nas szczególnie mocno w przypadku wentylatorów CPU, tudzież kart graficznych. Buda przyjmie cooler o wysokości do 165 mm, a GPU o długości maksymalnie 375 mm. Większość obecnie dostępnych konstrukcji bez problemów się w nią zatem wpasuje.

Będą one też działać poprawnie dzięki temu, że w Irid 353 ARGB zastosowano w sumie aż 3 wentylatory (wszystkie są oczywiście podświetlane) o rozmiarze 120 mm. Dwa zamontowano pod przednią atrapą, a jeden z tyłu, w okolicy coolera CPU. Maksymalnie w budzie da się zamontować nawet 5 wentylatorów, ale już z fabrycznymi w środku jest całkiem chłodno (temperatura wewnątrz przy Ryzen 5 3600, GTX 1080 i 16 GB RAM wynosiła około 48 stopni w stresie). I to pomimo tego że szklany panel z przodu na pewno w jakimś stopniu wpływa na zaciągane do wnętrza powietrze. Co ważne, w kluczowych miejscach zamontowano trzy filtry przeciwkurzowe. Dwa (na górze i za panelem przednim) są magnetyczne, a jeden, pod zasilaczem, jest umieszczony w specjalnych uchwytach. Niestety nie jest to szczególnie wygodne rozwiązanie, bo wyczyszczenie siateczki wymaga podniesienia całej obudowy. Często wiąże się to z jej wyjęciem np. z biurka.

Tył budy jest standardowy. W dolnej części jest miejsce na zasilacz, a powyżej cztery sloty na karty rozszerzeń. Wykonane z blachy perforowanej śledzie są przykręcane, więc nie trzeba ich wyłamywać dokładając cokolwiek. Szczelinę montażową kart rozszerzeń przykrywa blaszka mocowana śrubą beznarzędziową.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?