Recenzja PlayStation 5 - stylistyczne i technologiczne dzieło sztuki
Proces konfiguracji sprzętu jest banalnie prosty, bo wymaga podpięcia tylko kilku kabelków. Ze względu na to, że PS5 nie ma wyjścia optycznego, odpada nawet potencjalny dodatkowy kabel audio. Wpinamy tylko zasilanie oraz HDMI (kabel jest dołączony) i jesteśmy gotowi do zabawy. Zostaje już tylko włączenie sprzętu przy pomocy przycisku na obudowie, a potem podłączenie pada za sprawą umieszczonego w pudełku kabelka USB. Na koniec wciskamy przycisk PlayStation na nowiutkim DualSense i ruszamy!
Ustawienie wszystkich najważniejszych elementów oprogramowania to kilka ekranów, podczas których bezustannie wyświetlane są liczne wskazówki i podpowiedzi. W rezultacie jestem przekonany, że każdy bez problemu poradzi sobie z wstępną konfiguracją platformy. Kilka minut później można się już cieszyć z tego, co przygotowali inżynierowie Sony – zarówno jeśli chodzi o sprzęt, jak i oprogramowanie mu dedykowane.
Interfejs użytkownika PlayStation 5 (o którym więcej w kolejnym artykule) pod wieloma względami przypomina ten, jaki opracowano dla PlayStation 4, ale jednocześnie widać, że został on przeprojektowany z myślą o nowym sprzęcie oraz jego możliwościach. W górnej części ekranu zawarto dwie zakładki, pozwalające na przełączanie się pomiędzy sekcją przeznaczoną dla gier oraz tą dedykowaną multimediom. Każda to grupa niewielkich kafelków dopasowanych do wybranej opcji.
W przypadku gier wspomniane kafelki to oczywiście lista zainstalowanych na konsoli tytułów. Wybranie danego kafelka zmienia całkowicie tło interfejsu, dopasowując go do danej pozycji. Pojawiają się też opcje pozwalające nam pozyskać więcej informacji w danym temacie. Są one dopasowywane w czasie rzeczywistym do kafelka i nie dotyczą tylko gier. Jest tu też bowiem m.in. możliwość odpalenia PlayStation Store, przejrzenia galerii multimediów i PlayStation Plus, skorzystania z Share Factory oraz uruchomienia Remote Play. Co ciekawe, część opcji zintegrowano bezpośrednio z interfejsem użytkownika. Jako że wiele z nich jest jeszcze objętych embargo, na szczegóły w tej kwestii musicie jeszcze poczekać.
Jeśli chodzi o całokształt UI, dostrzec można kilka zmian. Po pierwsze, wciśnięcie i przytrzymanie przycisku PlayStation na padzie nie aktywuje niczego. Nie pojawia się tu ekran umożliwiający wyłączenie konsoli, ani nic takiego. Słyszymy dziwny dźwięk i tyle. Aby włączyć menu systemowe, trzeba wcisnąć i puścić przycisk PlayStation. Tło ekranu się wtedy lekko przyciemnia, a w dolnej jego części pojawiają się nowe opcje. Większe kafelki to np. wiadomości z odpalanej wcześniej gry (jakieś podpowiedzi, sugestie itd.), a małe ikonki na dole odpowiadają m.in. za powrót do ekranu głównego, wyświetlenie powiadomień, przełączanie się pomiędzy różnymi aplikacjami oraz sterowanie akcesoriami (np. regulacja głośnika zamontowanego w DualSense). Także wśród tych ikonek jest możliwość wyłączenia konsoli, ponownego jej uruchomienia oraz przejścia w tryb spoczynku.
Nigdzie w głównym menu, ani tym dodatkowym, nie ma opcji wejścia do ustawień systemowych. W tym przypadku także wprowadzono drobną zmianę. W prawym górnym rogu ekranu są bowiem ikonki kontekstowe. Aby uzyskać do nich dostęp, trzeba na padzie wcisnąć „trójkąt” (albo krzyżakiem przejść w bok głównych zakładek). Przenosi to „kursor” do góry, dzięki czemu na głównym ekranie możemy włączyć wyszukiwanie, ustawienia oraz profil, a na ekranach dodatkowych otrzymujemy w ten sposób dostęp np. do subskrypcji (aplikacja PS Plus) albo koszyka (PS Store). W sumie rozwiązanie jest bardzo intuicyjne, choć trzeba chwilę poświęcić na to, by znaleźć wszystkie potrzebne opcje.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler