Wywiad z Łukaszem Kujawą - o starcie nowej generacji konsol Sony i Microsoftu

Łukasz Kujawa, znany powszechnie jako Dżujo, to prawdziwy specjalista w temacie nowej technologii. Swoje pierwsze kroki stawiał w PSX Extreme, dla którego pisał przez lata. Aktualnie zajmuje się tematyką nowinek sprzętowych w Interii. Jako młody chłopak mogłem go czytać, teraz, przy starcie nowej generacji, na temat nowych platform mogę go przepytać. Specjalnie dla Was drodzy czytelnicy!

Na początek poproszę Cię, abyś przedstawił się naszej społeczności.

Cześć, od wielu lat zajmuje się technologiami i grami z perspektywy dziennikarskiej, a zarazem product managera rozwijającego różne produkty internetowe. Zaczynałem w kultowym PSX Extreme, przez kolejne serwisy internetowe dotarłem do Interii, gdzie odpowiadam za całą sekcję technologiczną. To jeden z tych zawodów, gdzie pasja łączy się z pracą. 

Czy jesteś w pełni gotowy na start nowej generacji i czy w ogóle odczuwasz potrzebę kupna nowych sprzętów na premierę?

Zanim napiszę cokolwiek więcej, muszę się przyznać, że od ponad tygodnia mam w domu PlayStation 5 oraz oba nowe Xboksy. Wiem zatem o nich bardzo dużo, ale ze względu na podpisane dokumenty, nie mogę wszystkiego zdradzać – takie realia, ale – że tak powiem – mam informację z pierwszej ręki :).

Od kiedy za gigantyczne pieniądze (ponad 2000 zł w 2000 roku, kupa kasy) kupiłem PlayStation 2, sceptycznie podchodzę do kupowania konsol w momencie ich debiutu. Cena, problemy z dostępnością, pakiet gier dostępnych na start i nowości pojawiające się równolegle na poprzedniej generacji – to wszystko sprawia, że większości graczy zawsze radzę poczekać z pół roku i dopiero wtedy zaopatrzyć się w nowy sprzęt. 

Jak zapatrujesz się na kwestię długości cyklu generacyjnego sprzętów Sony i Microsoftu? Czy PlayStation 4 i Xbox One trwały na rynku tyle, ile powinny, czy może zbyt długo?

Obecna generacja była optymalna, debiut One X i PS4 Pro dodały odrobinę wigoru zwykłej PS4 i Xboksowi One, podobnie jak wcześniej Kinect i PS Move. Problemem może okazać się radykalne odcięcie od poprzedniej generacji i wejście do ery PS5 i XSX. Widać to chociażby na przykładzie Cyberpunka 2077, którego najsłabszą stroną okazuje się wersja na pierwsze PS4 i Xboksa. Wyobraźcie to sobie – Cyberpunk 2077 powstaje dłużej niż trwała cała generacja PS4/Xbox One. 

Zacznijmy od polityki Microsoftu, czy uważasz, że wprowadzanie na rynek konsoli w dwóch wariantach nie zepsuje jej odbioru? Czy potencjalny klient nie siedzący zbyt głęboko w gamingu, stojąc w sklepie, będzie świadom co kupuje?

Microsoft gra w inną grę niż PlayStation (Sony), sprzedając przede wszystkim usługę, a nie „pudełko”, dlatego dwa modele nie są tutaj problemem. Zresztą, Sony również poszło tą drogą, a – kto wie – gdyby mogło cofnąć czas, może wersja PS5 bez napędu byłaby tańsza. Pamiętajmy, że konsola bez napędu optycznego oznacza, że każda gra zainstalowana na maszynie będzie pochodziła z cyfrowej dystrybucji, czyli zarobi na niej zarówno wydawca, jak i producent konsoli. Zero używek oznacza większy zysk dla firmy.

Microsoft odszedł od narracji o domowym centrum rozrywki i wreszcie wrócił do promowania Xboksa, jako konsoli do grania. Czy uważasz, że zmiana pomoże im w trafianiu do bardziej świadomych klientów?

Kinect 2.0 i pomysł na Xboksa One był ciekawy, pod wieloma względami wyprzedzał swoją erę. Gry wymagające stałego połączenia z siecią to przecież standard w 2020 roku – wtedy gracze się tego przestraszyli. Natomiast konsola dla niektórych pozostaje centrum multimedialnym – obie maszyny debiutują z pakietem aplikacji sVoD i napędem optycznym (wersje z 4k Blu-ray). Więcej nie potrzeba. Natomiast, tak, komunikowanie konsoli do gier jako sprzętu dla graczy to najlepsze podejście.