Test Kraken X63 - chłodzenia wodnego AiO od firmy NZXT


bigboy177 @ 10:25 25.08.2020
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Czy chłodzenie wodne faktycznie jest bezgłośne w stosunku do najnowszych coolerów wykorzystujących powietrze?

Już na wstępie przyznam się, że nie miałem do tej pory zbyt wiele do czynienia z blokami wodnymi do komputerów. Kilka lat temu bawiłem się jedną taką konstrukcją – już nawet nie pamiętam jakiej firmy – a przed kilkoma tygodniami testowałem obudowę Gamer Storm New Ark 90, w której blok wodny typu All in One zamontowany był fabrycznie. Moje doświadczenie z wodnym chłodzeniem poszerzyłem nieco za sprawą dwóch kolejnych konstrukcji: Krakena X63 oraz Castle 360 RGB. Najpierw na warsztat wziąłem pierwszy z wymienionych bloków, dzieło firmy NZXT.

Kraken X63, w stosunku do drugiego wymienionego powyżej bloku, opracowanego przez Gamer Storm, jest mniejszy. Jego chłodnica ma 280 mm długości, a na jej korpusie montujemy dwa wentylatory 4-pin PWM 140 mm każdy. Chłodnicę wykonano z aluminium, blok jest natomiast miedziany, a za odpowiednią temperaturę chłodzonej jednostki odpowiada pompka Asetek 7. generacji. Pracuje ona w zakresie od 800 do 2800 obrotów na minutę, więc dość szerokim. Nim przejdę do samej kultury pracy i testów, słów kilka na temat tego, jak propozycję NZXT montuje się w komputerze.

Specyfikacja techniczna:
  • Rodzaj chłodzenia: Wodne;
  • Kompatybilność: 2066, 2011-3, 2011, 1366, 1156, 1155, 1151, 1150, 1200, AM4;
  • Radiator: 315 x 143 x 30 mm (aluminium);
  • Liczba wentylatorów: 2x 140 mm;
  • Kontrola obrotów: 4-pin PWM (500 - 1800);
  • Rodzaj łożyska: Fluid Dynamic Bearing;
  • Żywotność MTBF: 60000 godzin;
  • Dodatkowe informacje:
    • Automatyczna regulacja prędkości wentylatorów;
    • Zamknięty układ chłodzenia wodnego;
    • Miedziany blok wodny;
  • Dołączone akcesoria:
    • Pasta termoprzewodząca;
    • Zestaw montażowy backplate Intel & AMD;
    • Instrukcja instalacji;
    • Śrubki montażowe;
  • Gwarancja: 72 miesiące (gwarancja producenta).

W moim przypadku blok zamontowałem w poziomie pod górnym panelem budy. Umieszczałem go w obudowie Signum SG7V EVO TG ARGB od SilentiumPC i nie chciałem przesuwać wentylatorów, które seryjnie montowane są w niej za przednim panelem. Dlatego, jak wspomniałem, cooler wylądował w poziomie, co jest oczywiście jak najbardziej dopuszczalne.

Instalacja jest w zasadzie banalnie prosta. W moim przypadku blok miał chłodzić procesor Ryzen 5 3600. Aby zamontować go na coolerze, wystarczyło wkręcić kilka specjalnych dystansów do płyty głównej, a następnie na bloku umieścić właściwą ramkę montażową – tę przeznaczoną dla podstawki AM4. Na koniec zostało już tylko przyłożyć blok (pasta termoprzewodząca jest nałożona fabrycznie) dokręcić kilka nakrętek i po sprawie. Trochę zaskoczony byłem brakiem dodatkowej pasty, na wypadek ewentualnego upgradu, ale cóż zrobić.

Przewody, w których płynie chłodziwo są sztywne i zdają się być solidne. Dzięki temu, że ich gniazda są ruchome, blok da się ustawić w zasadzie w dowolny sposób. Ułatwia to też długość węży. NZXT w ich przypadku nie oszczędzało, dzięki czemu nie miałem żadnych problemów z odpowiednim umiejscowieniem wszystkiego w obudowie. Po ustawieniu coolera na miejscu podpiąłem kabelki zasilające i kontrolujące pompę, po czym byłem gotowy do testów.

Przed zamknięciem obudowy włączyłem jeszcze na moment komputer, aby ustawić wyświetlacz zamontowany na bloku bloku. Kraken X63 posiada bowiem efektowne podświetlenie RGB, które można dowolnie obracać, by wybrać odpowiadającą nam orientację – pamiętajcie o tym. Dopiero po wybraniu pozycji wyświetlacza zamknąłem obudowę i wziąłem się do testowania.

Po spięciu wszystkiego, odpaliłem blaszaka i przystąpiłem do testów. Pobawiłem się kilkoma różnymi benchmarkami, uruchomiłem także garść gier – od Project CARS 3, przez Death Stranding, na odświeżonej wersji pierwszej Mafii kończąc. Niezależnie od tego, na czym testowałem, każdorazowo dany program lub grę zostawiałem odpalone na około 30 minut, a pomiary brałem pod koniec tego czasu, by były miarodajne. Finalny rezultat był mocno satysfakcjonujący, choć przyznam, że spodziewałem się po konstrukcji NZXT odrobinę lepszego wyniku - szczególnie jeśli chodzi o hałas.

Komputer nieobciążony i zostawiony w spokoju był cichy, a mój Ryzen 5 3600 miał temperaturę oscylującą w granicach 36-38 stopni Celsjusza. Jak lekko zacząłem pracować, to temperatura przeważnie utrzymywała się w okolicy 45 stopni, a kiedy CPU dostawało w kość, jego temperatura wzrastała nawet do 71 stopni Celsjusza. Powyżej tej granicy nie udało mi się wskoczyć, ale przyznam, że liczyłem na coś więcej. Sądziłem, że magicznych 70 stopni Celsjusza nie uda mi się przekroczyć, a przynajmniej nie będzie to możliwe bez overclockingu. Lekko się w związku z tym zawiodłem. W żadnym razie nie można tu jednak mówić o wyniku słabym. Te 71 stopni przy pełnym obciążeniu procesora przez 30 minut to naprawdę bardzo dobry wynik, nie ulega to żadnej wątpliwości.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?