Rzecz o tym, jak po tylu latach odkryłem Nioh, gatunek soulslike i zostałem nim zauroczony


juve @ 10:34 03.02.2020
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

Przez dekadę nie interesowały mnie gry From Software i cały gatunek soulslike, który zapoczątkowały. Nie rozumiałem tego stylu rozgrywki, obawiałem się wysokiego progu wejścia, odrzucenia gry po kilku próbach. Myliłem się i żyłem w niewiedzy. Soulslike to kopalnia grywalności.

Na wstępie chciałbym podkreślić, iż do napisania artykułu zainspirowała mnie przygoda, jaką przeżywam aktualnie z grą Nioh, po którą sięgnąłem, niejako jako ciekawostkę, w ramach oferty PlayStation Plus. Ten krok w nieznane pokazał mi dobitnie, jak wiele w branży gier mam jeszcze do odkrycia i jak bardzo kapitalna to gra, jak i cały gatunek. Ale zacznijmy od mojej skromnej osoby i mojego pojmowania gatunku zapoczątkowanego przez zasłużone studio From Software.

Gatunek potocznie nazywanych soulslike został zapoczątkowany przez wyżej wspomniane studio za sprawą kultowego Dark Souls wydanego w 2011 roku. Należy w tym miejscu podkreślić, iż wcześniej pojawiło się kultowe w kręgach fanów tego wariantu rozgrywki Deamon's Souls, które od strony gameplayu było jeszcze bardziej nieprzystępne. W grach tego typu postać bohatera obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby, zaś w trakcie zabawy ścieramy się z setkami, jak nie tysiącami, przeciwników, którzy systemowo odradzają się w tych samych miejscach. Nie ma mowy zatem o klasycznym dla innych gier "czyszczeniu mapy", czy zapisywaniu stanu rozgrywki w każdym momencie. Produkcje soulslike niejednokrotnie nie posiadają jakichkolwiek rozwiązań ułatwiających obcowanie z nimi - minimapy, wskaźników gdzie mamy się udać, czy niemalże nieograniczonej ilości przedmiotów leczniczych lub automatycznie uzupełniającego się paska zdrowia po walce.

Pojedynki z kolei opiera się na umiejętnym wykorzystywaniu technik, szczególnie we wspomnianym przeze mnie Nioh, jak również - a może przede wszystkim patrząc przez pryzmat całego gatunku - gospodarowaniu wskaźnikiem wytrzymałości. To właśnie ten element strategii, umiejętności wyczucia odpowiedniej chwili i spostrzegawczości przyciągnął mnie tak bardzo do tego gatunku. Soulslike to już nie jest swawolne biczowanie wszystkiego co napotkamy niczym Noctis w Final Fantasy XV, a bardzo strategiczne i odpowiedzialne starcia z przeciwnikami. Co mnie ujęło już w pierwszych lokacjach to fakt, że gracz odczuwa niespotkane wcześniej emocje przemierzając świat w tym stylu. Nie wiesz co Cię spotka za rogiem, nie wiesz jak mocny to będzie przeciwnik, w jakiej ilości. Możesz wrócić, ale wiesz, że gra się niejako zresetuje i będziesz musiał raz jeszcze dochodzić do tego niewiadomego miejsca. To właśnie to uczucie niepewności i potencjalnej straty aktualnego stanu posiadania doświadczenia jest maksymalnie przyciągające w tego typu grach. Pisząc wprost - każdy metr, każdy zakręt, każde pomieszczenie to walka o życie; walka z samym sobą i nauka cierpliwości.

Przyznam, iż w grach zależy mi na rozgrywce i klimacie. Historia i opowieść zawsze schodzą gdzieś na drugi plan, chcę abym, poświęcając czas na granie, czuł, że faktycznie jest to wymagające i angażujące. A gry tego typu angażują niemiłosiernie i potrafią uczyć cierpliwości. Idąc za przykładem wspomnianego Nioh, w jednej pierwszych z lokacji musiałem zmierzyć się z bossem na statku. Wielki, oślizgły i niewygodny typ. Walka z nim zajęła mi dwa dni. Uczyłem się jego ruchów, nie rozumiałem schematu, chciałem siłowo i na szybko. Denerwowałem się, chciałem powiedzieć dość i rzucić to w kąt. Zacząłem jednak przygotowywać się do tej walki, grindować, zbierać przedmioty i próbować raz jeszcze. Raz jeszcze i raz jeszcze, aby przejść chociaż tego pierwszego i zobaczyć, jaka lokacja będzie dalej. I w moim osobistym odczuciu, to właśnie ta ciekawość tego, co mogłoby mnie spotkać dalej, podoba mi się najbardziej w grach tego typu.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosMicMus123456789   @   15:58, 03.02.2020
W Nioh gra się świetnie również mnie kupiła opowieść jak i klimat gry, obecnie przechodzę grę w trybie drogi demona czyli to będzie NG++

Co do samego gatunku sam się przekonałem, że świetnie gra się w soulslike nastawione na zręczność i uniki, próbowałem grać w serię Dark Souls czy nawet w Lords of the Fallen i tam przeszkadzało mi, że postać jest za wolna. Z drugiej strony Nioh czy Bloodobnrne przeszedłem kilka razy i w obu przypadkach wbiłem platynę na PS4, tak samo pierwsze The Surge gra w nieco innych klimatach niż reszta tego typu gier, a wciągnęła mnie równie mocno i w tym przypadku skończyło się na platynie i oczywiście do każdej gry zakupiłem wszystkie DLC, by przedłużyć sobie zabawę Szczęśliwy
0 kudosDirian   @   17:50, 03.02.2020
Cytat: MicMus123456789
W Nioh gra się świetnie również mnie kupiła opowieść jak i klimat gry, obecnie przechodzę grę w trybie drogi demona czyli to będzie NG++

Co do samego gatunku sam się przekonałem, że świetnie gra się w soulslike nastawione na zręczność i uniki, próbowałem grać w serię Dark Souls czy nawet w Lords of the Fallen i tam przeszkadzało mi, że postać jest za wolna. Z drugiej strony Nioh czy Bloodobnrne przeszedłem kilka razy i w obu przypadkach wbiłem platynę na PS4, tak samo pierwsze The Surge gra w nieco innych klimatach niż reszta tego typu gier, a wciągnęła mnie równie mocno i w tym przypadku skończyło się na platynie i oczywiście do każdej gry zakupiłem wszystkie DLC, by przedłużyć sobie zabawę Szczęśliwy


A Sekiro próbowałeś? Jak lubisz nastawienie na zręczność to powinno ci się spodobać - ja jednak wolę tankować, to się odbiłem ;
0 kudosMicMus123456789   @   20:36, 03.02.2020
Po Nioh zacząłem jak szalony oglądać gameplaye z Sekiro i robiłem rozeznanie co do ceny, ale stwierdziłem, że jeszcze się wstrzymam. Czuje że odnajdę się w Sekiro, ale póki co mam w co grać Dumny

Mi tankowanie w tych grach w ogóle nie idzie. W soulsach czułem się jakbym grał wielkim i ciężkim kamieniem, to samo w naszym Lords of the fallen gdzie po dwóch bossach odpuściłem grę xD

1 kudosfebra1976   @   20:37, 03.02.2020
Kurczę aż sobie przypomniałem swoje początki z Dark Souls 😭. Szkoda że znikły blogi, bym sobie poczytał. Ja podobnie jak Dirian wolę grać tankiem, może nie ciężkozbrojnym ale z mocną tarczą i halabardą. Dlatego poleciłbym Ci Juve Dark Souls 3, gdzie bardziej premiowano bulidy nastawione na zręczność. Może dlatego rozgrywka w tej zacnej grze mniej mi odpowiadała. Lore oczywiście dalej fantastyczne, jednak w pewnym momencie sobie odpuściłem. Szkoda.
0 kudosjuve   @   20:42, 03.02.2020
Cytat: febra1976
Kurczę aż sobie przypomniałem swoje początki z Dark Souls 😭. Szkoda że znikły blogi, bym sobie poczytał. Ja podobnie jak Dirian wolę grać tankiem, może nie ciężkozbrojnym ale z mocną tarczą i halabardą. Dlatego poleciłbym Ci Juve Dark Souls 3, gdzie bardziej premiowano bulidy nastawione na zręczność. Może dlatego rozgrywka w tej zacnej grze mniej mi odpowiadała. Lore oczywiście dalej fantastyczne, jednak w pewnym momencie sobie odpuściłem. Szkoda.
Dziękuję za rekomendację. No właśnie trójkę, jak przeglądam na wideo w ramach YouTube, to wydaje się być ta gra mniej ociężała pod względem poruszania się postaci i samej walki.
0 kudosDirian   @   20:50, 03.02.2020
Cytat: febra1976
Może dlatego rozgrywka w tej zacnej grze mniej mi odpowiadała.


To fakt DS3 bardziej premiowało zręczność, ale ja mimo wszystko dobrnąłem do końca i trochę pogodziłem się z unikami. Zbroja Tancerki z Mroźnej Doliny rozkochała mnie w sobie Uśmiech Fantastyczna gra, moim zdaniem równie dobra co pierwsze DS. Aż mi się przypomniało, że jeszcze mam przed sobą DLC The Ringed City, więc ruszam z pobieraniem Szczęśliwy
0 kudosfebra1976   @   20:53, 03.02.2020
@Juve. W DS2 też już można zaszaleć, napakować postać ulepszeniami i robi się całkiem żwawa. Jednak zapewniam że jeżeli Dark Souls Cię wciągnie to zagrasz w wcześniejsze odsłony. Nie będę się powtarzał, zresztą to nie tylko moja opina. Lore tej gry jest jednym z najlepszych, daje pole do uruchomienia wyobraźni. Człowiek niewiadomo kiedy zaczyna studiować opisy przedmiotów , robić niesłychane rzeczy by zdobyć jakiś przedmiot. Mało warty jako rzecz użytkowa ale z ciekawą historią.
Uważaj, DS uzależnia.
Dodaj Odpowiedź