Growe przemyślenia Juve - rok sentymentalnych powrotów
Lubię podsumowania roku, ponieważ pozwalają uwypuklić i przypomnieć te wydarzenia, które na przestrzeni czasu mogły już zostać nieco zapomniane. W przypadku rocznych podsumowań pokazujemy również to, jak bardzo zmieniła się branża oraz jak oczekiwania z poprzedniego roku łączą się z naszymi opiniami. W 2018 roku oczekiwałem premier wielu gier z roku 2019 niczym promieni słońca mroźną zimą. A teraz, na chłodno, jestem w stanie ocenić to, czy warto było czekać. Na co warto było wydać pieniądze oraz czemu warto poświęcić czas? Kilka gier, marek o statusie kultowych, jest w moim zestawieniu, które raczej nikogo kto mnie zna nie zaskoczą. Aczkolwiek zanim przejdę do gier, słów kilka o najważniejszym wydarzeniu technologicznym tego roku - Google Stadia.
Google Stadia nie rozczarowało, ale i na ten moment nie zawojowało rynku. Nowa platforma do grania, która sygnowana jest przez giganta branży technologii internetowych ma jednak kilka dużych niedociągnięć. Oferowana jakość obrazu nie jest taka, jaką obiecywano. Ponadto na wiele zapowiadanych opcji trzeba będzie czekać co najmniej do końca pierwszej połowy przyszłego roku. Ceny gier w ramach Google Stadia nie odbiegają od tych, które są sprzedawane w pudełkach lub w przestrzeni platform cyfrowych. Już na starcie gracze zostali zaszufladkowani i z oferty mogły korzystać tylko wybrane regiony. Dużo wody upłynie, zanim Stadia stanie się czymś wielkim - jeśli w ogóle. Uczciwie jednak należy przyznać, że Google ma zadatki do stania się głównym graczem w tej materii.
Trzymając się branżowych wydarzeń, należy wspomnieć o rosnącej sile Epic Games Store, które wprowadziło straszliwe rozdawnictwo, walcząc ze Steamem. Zapanowała moda na masowe, negatywne recenzje, które uderzały w Bogu ducha winnych twórców i same gry - proceder niedopuszczalny, niedojrzały i wręcz chamski. Warto również wspomnieć o transferach i przetasowaniach na stanowiskach kierowniczych. Reggie Fills Aime odchodzi z Nintendo, a wielki Kaz Hirai z Sony.
Ciekawie było i śledziłem to z dużym zainteresowaniem. W przypadku Sony poczułem zaniepokojenie, bowiem lubiłem gościa i jego sposób bycia. Szczerze powiedziawszy, kojarzył mi się nierozerwalnie z marką PlayStation. Jedno jest w naszym życiu pewne... właśnie zmiany. A niezmiennie podobały mi się w zasadzie trzy gry wideo, które ogrywałem przez większość ubiegłego roku. Trzy kultowe marki, na które czekałem i które nie zawiodły. Mało? Tak, ponieważ czasem mniej, znaczy więcej. A oto i zwiastun jednej z nich powyżej.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler