Recenzja serialu Wiedźmin - czy amerykański Geralt daje radę?


bigboy177 @ 17:03 27.12.2019
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Nie mam się za krytyka filmowego, ale wydaje mi się, że cała obsada spisała się bardzo dobrze, choć są lepsze i gorsze momenty. Najlepiej z głównych bohaterów, pomijając Cavilla, wypada Anya Chalotra, która wcieliła się w Yennefer. Nieco słabiej poczuć filmowe Ciri oraz Triss – ale być może chodzi w tym przypadku o to, iż nie poświęcono im jeszcze odpowiednio dużo czasu. Joey Batey, grający Jaskra, jest gdzieś po środku. Czasem potrafi zagrać wyśmienicie, a czasem wydawało mi się, że jego myśli krążą gdzieś indziej i nie skupia się na tym, co robi. Ogólnie jednak osoby odpowiedzialne za casting się spisały, a aktorzy dają z siebie wszystko.

Pewne braki widać niestety w budżecie. Szefostwo platformy Netflix nie dało z siebie wszystkiego – badając najpewniej teren oraz potencjał, jaki dżemie w serialowym Wiedźminie – a w rezultacie niektóre efekty specjalne są dość przeciętne. Jako że nie chciałbym w niniejszym artykule serwować Wam żadnych spoilerów, napiszę jedynie, że raczej bez problemów odróżnicie efekty, które udało się zrealizować od tych, na które po prostu zabrakło funduszy. Na szczęście nawet te słabsze momenty nie są wykonane tragicznie, a jedynie po prostu z jakimiś deficytami.

Lekko wybrakowane są też sceny walki. Pierwsza potyczka Geralta, ta w Blaviken, podobała mi się bardzo. Można było dostrzec charakterystyczny sposób walki wiedźmina, oparty w znacznej mierze na obrotach. W miarę postępów wątku fabularnego, styl pojedynkowania się jednak zmienił, a każde kolejne starcie zdawało mi się być mniej interesujące. Z jakiegoś powodu Geralt przestał też korzystać ze swojej metody walki… albo może chodzi o to, że nagle wszyscy zaczęli wirować na polu bitwy? Jakkolwiek by nie było, coś poszło tu nie tak i mam nadzieję, że w kolejnych sezonach zostanie to naprawione.

Podsumowując, Netflixowy Wiedźmin to jeden z najlepszych seriali fantasy ostatnich lat, a wciąż widać w nim niewykorzystany potencjał. Na pewno nie jest to kolejna Gra o Tron. Jak dla mnie, to zupełnie różne światy, połączone ze sobą jedynie jakimiś drobnymi analogiami. Z niecierpliwością czekam na sezon drugi i bardzo jestem niezadowolony z tego, że kontynuację przygód Geralta będę w stanie obejrzeć dopiero w 2021 roku. W międzyczasie może jednak uda mi się nadrobić materiał źródłowy – takie moje postanowienie noworoczne!

Sprawdź także:

Wiedźmin

Premiera: 25 października 2007
PC

Wiedźmin to pierwsze, naprawdę rozbudowane RPG zbudowane w całości w Kraju nad Wisłą. Produkcja oferuje nie tylko wciągający wątek fabularny, ale także świetną mechanikę ...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
4 kudosBubtownik   @   19:10, 27.12.2019
Bardzo udany według mnie. Zacznę od tego, że nie jestem fanem Sagi bo mnie nudziła, co innego opowiadania bo te są rewelacyjnie, dlatego bardzo podoba mi się takie luźne podejście do adaptacji, gdzie jest to raczej inspiracja. Dlatego nie rażą mnie te nieścisłości z książką, a wręcz jestem zadowolony, że poszli tą drogą i oglądam jednak coś innego niż czytałem, ale bliźniaczo podobne.
Casting to jest rewelacja. Cavill jako Geralt mnie totalnie rozwala bo Geraltem jest rewelacyjnym. Tak jak Rozenek stworzył, nadał głębi Geraltowi w grach, tak Cavill zrobił to w serialu. Jego ton głosu, ten odburknięcia, miny, mowa ciała to jest to jak Geralta sobie bym wyobrażał. Ale kwintesencją tego jak Henry zagrał Geralta jest to jak walczy. O matko boska jakie to jest mięsiste, jakie to jest dobre. Tak jak na TvFilmy powiedział jeden z prowadzących, oglądałbym kompilacje 10h walki Cavilla z ludźmi bo choreografia walk jest na absolutnym mistrzostwie.
Z postaci jedynie Triss mi totalnie nie pasuje. I nie, nie chodzi o to, że nie jest ruda bo gra tu namieszała. Kolor włosów akurat dobrze jest oddany w adaptacji. Chodzi o to, że nie pasuje mi jej uroda do tej postaci. Jest zbyt...taka, chłopska (?). No Triss zawsze sobie wyobrażałem jako drobną kobietę, a Yen jako właśnie taką większą. (jakby zamienił wygląd ciał aktorek Yen i Triss). No nie pasuje mi.
Bałem się o Jaskra, a ten tutaj również daje radę bo aktor widać, że wie kogo ma grać Uśmiech ...Toss A Coin To Your Witcher... ohhh leci mi to w głowie non-stop. Tak oglądałem w oryginalnej ścieżce dźwiękowej z napisami bo chciałem się przekonać jak ci aktorzy grają i nie zmieniłem już do końca bo siedzą mi te głosy niesamowicie.
Kogo jeszcze bym wyróżnił? Nie wiem jak ta Pani się nazywa ale ta co grała Królową Calanthe. O matko jak ona świetnie ją zagrała i choć trochę się różniła z pierwowzorem to wolę taką Calanthe. Świetnie napisana postać.
Spoiler
Jedyne co mi się nie podobało to z największego bad-asa sagi, Vilgefortza zrobili trochę słabiaka i na to wygląda, że póki co zamienili go z Frigillą Figo. Cahir lejący na miecze Vilge to fikcja, gość zgniatający w walce Wiedźmina jest lany przez zwykłego człowieka. Nie leży mi to.
1 kudospetrucci109   @   02:39, 28.12.2019
Serial na prawdę fajny (mimo bycia wielokrotnym czytelnikiem sagi i opowiadań). Myślałem, że będzie średni, a wyszło to na prawdę dobrze. Ogląda się go z przyjemnością. Aktorzy na prawdę dobrze dobrani, poza Triss, która zupełnie nie pasuje...
Czekam z niecierpliwością na sezon 2.
0 kudosIgI123   @   16:28, 28.12.2019
Poza słabą zgodnością z growym oryginałem myślę że serial jest bardzo dobry, poza lewackimi atakami na białego człowieka i europejskie wartości. Przede wszystkim uznanie dla REDów że stworzyli markę która jest teraz rozpoznawalna na całym świecie.
0 kudoslogan23   @   16:30, 28.12.2019
Cytat: IgI123
Poza słabą zgodnością z growym oryginałem myślę że serial jest bardzo dobry, poza lewackimi atakami na białego człowieka i europejskie wartości. Przede wszystkim uznanie dla REDów że stworzyli markę która jest teraz rozpoznawalna na całym świecie.
Szczególnie śmieszna piosenka, Potrząśnij kartą netflixowie a wróć potrząśnij sakiewką. Kiedyś muszę obejrzeć jak będzie wydany cały pierwszy sezon.
1 kudosKerberos   @   17:29, 28.12.2019
Cytat: logan23
Kiedyś muszę obejrzeć jak będzie wydany cały pierwszy sezon.

Kiedyś było 20 grudnia xD


Ogólnie serial bardzo dobry, a rzeź w Blaviken to najbardziej hipnotyzująca potyczka filmowa jaką miałem przyjemność oglądać w tym roku - wspaniała scena, IMO jedna z najlepszych w tym sezonie, ta dzikość, pewność siebie Geralta - coś pięknego. W następnych sezonach chcę widzieć więcej walk w tym stylu.
Aktorsko postacie Geralta, Yen, Jaskra i Calanthe stoją na bardzo wysokim poziomie. Martwię się jedynie kreacją Triss - tu chodzi o dobór aktorki, której wygląd jakoś nijak ma się z wyobrażeniem prawie każdego fana książek, czy gier. Vilgefortz także rozczarował.
Do największych minusów serialu zgodnie przyśpiewam z innymi słabą nawigację widza po chronologii wydarzeń (z drugiej strony to zachęca bardziej dociekliwych widzów do sięgnięcia po oficjalne źródła), część niektórych kostiumów wygląda tandetnie (po Jaskrze idzie to najbardziej zauważyć, reszta aż tak nie razi oka) i...
SPOILER
... nie wiem, może gdzieś to przeoczyłem, ale nadal nie wiem, dlaczego Cahir chce znaleźć Cirii, jakoś w serialu się tego nie dowiedziałem, chyba, że są tutaj bardziej uważni widzowie ode mnie i wskażą owy moment/dialog.
0 kudoslogan23   @   21:14, 28.12.2019
Cytat: Kerberos
Cytat: logan23
Kiedyś muszę obejrzeć jak będzie wydany cały pierwszy sezon.

Kiedyś było 20 grudnia xD


Ogólnie serial bardzo dobry, a rzeź w Blaviken to najbardziej hipnotyzująca potyczka filmowa jaką miałem przyjemność oglądać w tym roku - wspaniała scena, IMO jedna z najlepszych w tym sezonie, ta dzikość, pewność siebie Geralta - coś pięknego. W następnych sezonach chcę widzieć więcej walk w tym stylu.
Aktorsko postacie Geralta, Yen, Jaskra i Calanthe stoją na bardzo wysokim poziomie. Martwię się jedynie kreacją Triss - tu chodzi o dobór aktorki, której wygląd jakoś nijak ma się z wyobrażeniem prawie każdego fana książek, czy gier. Vilgefortz także rozczarował.
Do największych minusów serialu zgodnie przyśpiewam z innymi słabą nawigację widza po chronologii wydarzeń (z drugiej strony to zachęca bardziej dociekliwych widzów do sięgnięcia po oficjalne źródła), część niektórych kostiumów wygląda tandetnie (po Jaskrze idzie to najbardziej zauważyć, reszta aż tak nie razi oka) i...
SPOILER
... nie wiem, może gdzieś to przeoczyłem, ale nadal nie wiem, dlaczego Cahir chce znaleźć Cirii, jakoś w serialu się tego nie dowiedziałem, chyba, że są tutaj bardziej uważni widzowie ode mnie i wskażą owy moment/dialog.
A po co była Cirilla Emhyrowi?.
0 kudosfebra1976   @   01:42, 29.12.2019
Emhyr to dziki człowiek był (pomimo że król), no i chciał tą Cirillę niebogę zeżreć.
3 kudosUxon   @   12:29, 29.12.2019
@Kerberos Co do Twojego spoilera, nie było na ten temat żadnej wzmianki, myślę że albo twórcy serialu chcieli dać widzowi po prostu logicznie pomyśleć, albo wszystko będzie powiedziane wprost w drugim sezonie. Biorąc pod uwagę, że serial dopiero nabierze rozmachu, a ten sezon jest ewidentnie jedynie bardzo długim wstępem, mającym za zadanie oswoić widza z uniwersum i przygotować na więcej, to ich rozgrzeszam. Mimo pozornego chaosu całość fajnie się zazębia i z każdym odcinkiem nabiera sensu. A scena z Blaviken.. wow. Po prostu mistrzostwo.

Ogólnie jak dla mnie serial znakomity, Geralt świetny, Yennefer daje radę, Ciri daje radę, Jaskier też daje radę, tylko Triss i Vilgefortz nie dają rady, ale jako niepoprawny optymista wierzę, że może jeszcze dadzą. Podobał mi się na tyle, że przebolałem nawet czarnego elfiego chłopca, czarne driady i multi-kulti wśród statystów. Rozumiem, że wzbudza skrajne emocje, niemniej warto zwrócić uwagę na kilka kwestii przy jego ocenie. Sapkowskiego nie da się przełożyć na ekran w proporcjach 1:1, tego natłoku błyskotliwych ripost, dialogów, analogii, tego przesłania i stylu, którym pisarz urzeka w każdym momencie lektury. Tych barwnych opisów. Nie wystarczyłoby na to czasu. Dostaliśmy serial skupiony na opowieści, na historii, powstały ze znajomością i zrozumieniem literackiego pierwowzoru, szacunkiem do niego i jako taki wypadł znakomicie. Wiedźmin ma przede wszystkim być serialem rozrywkowym i tej rozrywki dostarczać, a mam wrażenie, że niektórzy oczekiwali jakiegoś serialowego mesjasza, który wyniesie to medium na jakiś nieosiągalny poziom. Sapkowski nigdy nie aspirował do sztuki wysokiej i nigdy takiej nie tworzył. Serial na kanwie jego twórczości, w swojej niszy, czyli kina typowo rozrywkowego, zajmuje mocną pozycję, toteż oceniam go grubo ponad przeciętną, bo mniej więcej takiej rozrywki się spodziewałem i taką dostałem. I zdecydowanie chcę więcej.

Toss a coin
Linked by destiny
3 kudossebogothic   @   14:38, 29.12.2019
Serial mocno średni, by nie rzec słaby. Ratuje go chyba tylko Cavill i niektóre sceny walki. Nigdy nie należałem do szyderców polskiego serialu, więc jeszcze bardziej go doceniam po tym co wysmażył Netflix. Niedawno ukończyłem sobie czytać dwa tomy opowiadań (po raz trzeci czy czwarty) i te wszystkie różnice w sposobie przedstawienia opowiadań aż bolą. Nie jestem jakimś purystą, ale nawet drobne szczegóły mogą wypaczyć kontekst i wydźwięk danego opowiadania. A tu nie rozchodzi się o szczegóły, ale niekiedy kolosalne wręcz i kluczowe różnice. Wyzbyto się najbardziej soczystych momentów, istoty tego czym jest Wiedźmin Sapkowskiego. Gdzie są te słynne przepychanki słowne, szermierka wręcz na tematy filozoficzno-życiowe Geralta ze Stregoborem, Renfri czy Calanthe? Nie mówiąc już o tym co zrobili z niektórymi postaciami. Z Calanthe zrobili jakąś półorczycę albo barbarzynkę, śmiesznie to wyglądało kiedy wparowała na salę cała zakrwawiona niczym z Dragon Age, gdzie po walce postaci też oblane były posoką. Z Jaskra zrobili popowego lutniarza, z Triss cygańską wróżkę. I ten Vilgefortz, ten Istredd, ta Fringilla... Rozwalił mnie też tutejszy doppler.

Rozbicie na trzy linie czasowe nie wniosło nic, a sprawiło, że opowiadania z Geraltem zredukowano do minimum. Wątek Yennefer został dodany na podstawie jednego czy dwóch zdań z opowiadania w której Geralt rozpoznaje w niej garbuskę. Wiedźmina pozbawiono wszystkiego co go wyróżniało robiąc z niego typowy i generyczny serial fantasy. Dziwaczny był styl magii jakiego używali czarodzieje. Po wypuszczeniu jednego fireballa ginęli, WTF?! I ta scena kiedy jakiś gość obdziera ze skóry Calanthe, je tą skórę, a potem Fringilla wypruwa mu flaki i wróży z nich położenie Ciri? Co to ma być?

Jakieś plusy? Cavill jako Geralt daje radę, widać, że się stara, ale nie miał za wiele pola do popisu. Wszystkie fajne, soczyste sceny czy dialogi z opowiadań zostały wycięte albo zmieniono im kontekst. Walka też jest fajna, choć tej w wykonaniu Geralta zbyt wiele nie ma. Jeśli też patrzeć pod kątem opisu walki z książek to polski serial był pod tym względem wierniejszy, choć sama walka zrealizowana została dużo słabiej. Na przykład Renfri tak samo jak w opowiadaniu chciała zaplątać Geralta w suknię, dostała w pachwinę i leżąc chowała sztylet w drugiej ręce. Nie wiem też czy miejscami nie ma tutaj przesadnej brutalności, kiedy Geralt finishuje tego ostatniego zbira z Blaviken ucinając mu głowę.

Klimatu prozy Sapkowskiego tutaj nie uświadczyłem. Serial fantasy klasy B, jakich wiele w stylu Miecza prawdy, Przygód Merlina czy Kronik Shannary. Albo Herkules i Xena na miarę 2019 roku, ale czego można się spodziewać skoro showrunnerką została gościówka, która o Wiedźminie usłyszała dopiero wtedy gdy została jego showrunnerką? Wygląda to tak jakby otwierała strony książki na chybił trafił, przeczytała kilka zdań, spisała pomysł, spostrzeżenie i jechała tak dalej dopóki nie miała dość by sklecić z tego serial. To Bagiński czy Cavill powinni być głównymi producentami, bo mają większe pojęcie o prozie Sapkowskiego.

Na pierwszy sezon nie czekałem, nie miałem żadnych oczekiwań, a serial i tak pozostawił negatywne odczucia. Na drugi sezon czekam jeszcze mniej. Skoro Hissrich z prostych opowiadań potrafiła zrobić taką papkę to już boję się jak zmasakruje Pięcioksiąg.

To jest prawdziwa ballada Jaskra! Zapachniało powiewem jesieni
A nie jakieś "Dej grosza wiedźminowi" o zabarwieniu socjalistycznym. Geralt był profesjonalistą, działał na wolnym rynku, wykonywał usługi i otrzymywał zapłatę. Co to niby ma być "Dej grosza wiedźminowi", co, że Geralt jest niby jakimś żebrakiem? Dziadem proszalnym?

Wbrew temu co niektórzy piszą serial nie potrzebował dużego budżetu. Wystarczyło całość pokazać tak jak w książkach: z perspektywy Geralta. Rzeź Cintry czy bitwę pod Sodden Geralt, jak i czytelnik zna jedynie z opowieści innych postaci. Niepotrzebne byłoby więc tworzenie scen batalistycznych. Wystarczyło skupić się na Geralcie i poszczególnych opowiadaniach, ich w miarę wiernym przedstawieniu, tak by nie zatracić ich sensu. A tak dostaliśmy niepotrzebne wątki Yennefer i Ciri oraz popłuczyny opowiadań pozbawione pierwotnego przekazu. Najlepsze momenty serialu to właśnie sceny z Geraltem.
0 kudosgajda1000   @   14:48, 29.12.2019
Serial jak to serial, ale Geralt nadal wygląda jak elf z innej bajki. Prawda jest taka, że wybrali za bardzo wymuskanego aktora, który w ogóle nie ma co do tytułowego Wiedźmina polotu, czy charakteru. Główny bohater nadal wygląda jak z Boys Bandu pomimo wielu zabiegów CGI. Nade wszystko wolę Polską wersję, która pomimo niskiego budżetu i efektów rodem z wczesnych lat 70-tych była ciekawie zaaranżowana oraz zagrana.
1 kudosDirian   @   12:56, 30.12.2019
Obejrzałem 4 odcinki i póki co nie chce mi się zmuszać do dalszego oglądania - generalnie zgadzam się w pełni z tym co napisał sebagothic na temat serialu. Brakuje tutaj przede wszystkim tego, co mamy w grach od CDPR - charakterystycznego ciężko-podłego klimatu i ciętych dialogów w Sapkowym stylu. I o ile CDPR fantastycznie udźwignęło tę kwestię w swoich grach, tak twórcy serialu poszli w zupełnie inną stronę. I wyszło to tej produkcji na złe.

Ten serial jest trochę jak ostatnie dwie gry (Origins i Odyssey) z cyklu Assassin's Creed - niby nazwa jest, niby coś tam się zabija, ale jakby serial nie nazywał się The Witcher, a te dwie gry Assassin's Creed, tylko inaczej, to nikomu by to nie przeszkadzało.
0 kudosprofesjonalista19   @   23:44, 30.12.2019
Cytat: Dirian
Obejrzałem 4 odcinki i póki co nie chce mi się zmuszać do dalszego oglądania - generalnie zgadzam się w pełni z tym co napisał sebagothic na temat serialu. Brakuje tutaj przede wszystkim tego, co mamy w grach od CDPR - charakterystycznego ciężko-podłego klimatu i ciętych dialogów w Sapkowym stylu. I o ile CDPR fantastycznie udźwignęło tę kwestię w swoich grach, tak twórcy serialu poszli w zupełnie inną stronę. I wyszło to tej produkcji na złe.

Ten serial jest trochę jak ostatnie dwie gry (Origins i Odyssey) z cyklu Assassin's Creed - niby nazwa jest, niby coś tam się zabija, ale jakby serial nie nazywał się The Witcher, a te dwie gry Assassin's Creed, tylko inaczej, to nikomu by to nie przeszkadzało.

No ja właśnie jestem po 4 odcinkach i muszę przyznać że słabo...bigboy pisał że nie czytał książek i chyba dla takiego odbiorcy jest ten serial. Sorry ale dla mnie czytelnika to cienizna..nie ma tego cieżkiego klimatu...zgadzam się z Tobą Dirian w 100% (zresztą chyba jak zawsze - mam wrażenie że jesteś moim myślowym klonem tylko ciut mądrzejszym) ... sam serial nie byłby zły gdyby nie był obarczony brzmieniem tytułu "wiedźmin"...
EDIT: @sebogothic pod Twoją opinią podpisuję się również... niestety
0 kudosKawira   @   10:18, 31.12.2019
Cytat: sebogothic
Serial mocno średni, by nie rzec słaby. Ratuje go chyba tylko Cavill i niektóre sceny walki. Nigdy nie należałem do szyderców polskiego serialu, więc jeszcze bardziej go doceniam po tym co wysmażył Netflix. Niedawno ukończyłem sobie czytać dwa tomy opowiadań (po raz trzeci czy czwarty) i te wszystkie różnice w sposobie przedstawienia opowiadań aż bolą. Nie jestem jakimś purystą, ale nawet drobne szczegóły mogą wypaczyć kontekst i wydźwięk danego opowiadania. A tu nie rozchodzi się o szczegóły, ale niekiedy kolosalne wręcz i kluczowe różnice. Wyzbyto się najbardziej soczystych momentów, istoty tego czym jest Wiedźmin Sapkowskiego. Gdzie są te słynne przepychanki słowne, szermierka wręcz na tematy filozoficzno-życiowe Geralta ze Stregoborem, Renfri czy Calanthe? Nie mówiąc już o tym co zrobili z niektórymi postaciami. Z Calanthe zrobili jakąś półorczycę albo barbarzynkę, śmiesznie to wyglądało kiedy wparowała na salę cała zakrwawiona niczym z Dragon Age, gdzie po walce postaci też oblane były posoką. Z Jaskra zrobili popowego lutniarza, z Triss cygańską wróżkę. I ten Vilgefortz, ten Istredd, ta Fringilla... Rozwalił mnie też tutejszy doppler.

Rozbicie na trzy linie czasowe nie wniosło nic, a sprawiło, że opowiadania z Geraltem zredukowano do minimum. Wątek Yennefer został dodany na podstawie jednego czy dwóch zdań z opowiadania w której Geralt rozpoznaje w niej garbuskę. Wiedźmina pozbawiono wszystkiego co go wyróżniało robiąc z niego typowy i generyczny serial fantasy. Dziwaczny był styl magii jakiego używali czarodzieje. Po wypuszczeniu jednego fireballa ginęli, WTF?! I ta scena kiedy jakiś gość obdziera ze skóry Calanthe, je tą skórę, a potem Fringilla wypruwa mu flaki i wróży z nich położenie Ciri? Co to ma być?

Jakieś plusy? Cavill jako Geralt daje radę, widać, że się stara, ale nie miał za wiele pola do popisu. Wszystkie fajne, soczyste sceny czy dialogi z opowiadań zostały wycięte albo zmieniono im kontekst. Walka też jest fajna, choć tej w wykonaniu Geralta zbyt wiele nie ma. Jeśli też patrzeć pod kątem opisu walki z książek to polski serial był pod tym względem wierniejszy, choć sama walka zrealizowana została dużo słabiej. Na przykład Renfri tak samo jak w opowiadaniu chciała zaplątać Geralta w suknię, dostała w pachwinę i leżąc chowała sztylet w drugiej ręce. Nie wiem też czy miejscami nie ma tutaj przesadnej brutalności, kiedy Geralt finishuje tego ostatniego zbira z Blaviken ucinając mu głowę.

Klimatu prozy Sapkowskiego tutaj nie uświadczyłem. Serial fantasy klasy B, jakich wiele w stylu Miecza prawdy, Przygód Merlina czy Kronik Shannary. Albo Herkules i Xena na miarę 2019 roku, ale czego można się spodziewać skoro showrunnerką została gościówka, która o Wiedźminie usłyszała dopiero wtedy gdy została jego showrunnerką? Wygląda to tak jakby otwierała strony książki na chybił trafił, przeczytała kilka zdań, spisała pomysł, spostrzeżenie i jechała tak dalej dopóki nie miała dość by sklecić z tego serial. To Bagiński czy Cavill powinni być głównymi producentami, bo mają większe pojęcie o prozie Sapkowskiego.

Na pierwszy sezon nie czekałem, nie miałem żadnych oczekiwań, a serial i tak pozostawił negatywne odczucia. Na drugi sezon czekam jeszcze mniej. Skoro Hissrich z prostych opowiadań potrafiła zrobić taką papkę to już boję się jak zmasakruje Pięcioksiąg.

To jest prawdziwa ballada Jaskra! Zapachniało powiewem jesieni
A nie jakieś "Dej grosza wiedźminowi" o zabarwieniu socjalistycznym. Geralt był profesjonalistą, działał na wolnym rynku, wykonywał usługi i otrzymywał zapłatę. Co to niby ma być "Dej grosza wiedźminowi", co, że Geralt jest niby jakimś żebrakiem? Dziadem proszalnym?

Wbrew temu co niektórzy piszą serial nie potrzebował dużego budżetu. Wystarczyło całość pokazać tak jak w książkach: z perspektywy Geralta. Rzeź Cintry czy bitwę pod Sodden Geralt, jak i czytelnik zna jedynie z opowieści innych postaci. Niepotrzebne byłoby więc tworzenie scen batalistycznych. Wystarczyło skupić się na Geralcie i poszczególnych opowiadaniach, ich w miarę wiernym przedstawieniu, tak by nie zatracić ich sensu. A tak dostaliśmy niepotrzebne wątki Yennefer i Ciri oraz popłuczyny opowiadań pozbawione pierwotnego przekazu. Najlepsze momenty serialu to właśnie sceny z Geraltem.


Nie oglądałem, bo wali mnie mocno Sapkowski, ale dla sportu odpaliłem komentarze i dobra krytyka milordzie. A co do gęsto pisanych tu "nie da się przenieść książki"....przy serialach zawsze się da. To nie jest film ograniczony do max 3h. Osobiście nie widziałem lepszej ekranizacji od The Expanse, a ten serial jest niesamowicie wierny oryginałowi.

Zresztą nawet gdybym lubił Wiedźmina, to dla mnie ten serial odpadłby za zrujnowanie kanonu czarnymi ylfami i innymi dziwnościami
0 kudosego78th   @   21:45, 08.01.2020
Serial jest średni i zupełnie nie posiada klimatu do którego chciałbym wracać w przyszłości. Jak to ktoś dobrze ujął, zdjęcia, narracja i dialogi przypominają turecką sagę do znudzenia puszczaną w TVP. Wiem, że to dwa różne światy ale ostatnio po prawie 20 latach obejrzałem trylogię tolkienowską Jacksona i widać jaka przepaść jakościowa dzieli te produkcje. Władca Pierścieni nie zestarzał się nic a wręcz wypada wyśmienicie na tle wszystkiego co pojawia się dziś w kinie. 6,5/10 maksymalnie.
Dodaj Odpowiedź