Gry, pieniądze i polityka, czyli wybuchowe połączenie naszych czasów


juve @ 10:29 19.01.2020
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

Wspomniany gracz Hearthstone: Heroes of Warcraft to tylko najbardziej jaskrawy przykład ostatnich tygodni. Wyobraźcie sobie, że dla Chin bohater bajki Kubuś Puchatek postrzegany jest jako karykatura prezydenta Państwa Środka. Jeśli dygnitarze stwierdzą, że Kubuś ma zniknąć, bo ośmiesza sylwetkę Xi Jinpinga, to zniknie. Disney to potężna korporacja, która stabilnie stoi na nogach, ale i ona nic nie poradzi, jeżeli Chiny uderzą w jej potencjalne zyski.

Ale wróćmy jeszcze do gier, od których rozpoczęliśmy ten artykuł. Czy one naprawdę przez długie lata były apolityczne i w sensie merytorycznym nie przemycały żadnych utartych schematów myślowych i treści politycznych?

Skądże znowu. W zasadzie większość dużych projektów, traktujących o konfliktach zbrojnych przemycało propagandę. Szczególnie widoczne jest to w strzelaninach pierwszoosobowych. W większości przypadków mamy do czynienia z Amerykanami, którzy muszą brać udział w konflikcie z fikcyjnymi państwami (patrz cała seria Call of Duty). Amerykanie w grach wideo prawie zawsze mają najbardziej pozamiatane, bo w przykładowym Homefront: Revolution są napadani przez armię Korei Północnej, która zajęła terytorium USA. Wiemy przecież jaką pozycję polityczną i militarną ma dziś wspomniany kraj na arenie międzynarodowej. Fajnym przykładem był też cykl Conflict, który przemycał do mainstreamu temat wojny w Zatoce Perskiej oraz w Wietnamie.

Oczywiście w przypadku gier dotyczących II wojny światowej nie ma dyskusji, jest jedna optyka i doskonale wiadomo, którzy są tymi złymi, a którzy dobrymi. W strzelaninach opowiadających o czasach nam bliższych zazwyczaj są szlachetni Amerykanie i Ci źli terroryści - szablon propagandowy, który choć jest często zgodny z prawdą, momentami dobitnie przejaskrawiony, wręcz powtarzalny i nudny. Podsumowując, pamiętajcie, że walka korporacji, a nawet walka stylów życia i poglądów już dawno została subtelnie wpleciona w nasze ukochane gry wideo.

Każda strona utrwala swój stereotyp i wizję świata. Na chwilę obecną to Amerykańska wizja dyktuje warunki i utrwala się w pamięci graczy. Ale Państwo Środka ma ambitne plany i ogromny wpływ na to, co tworzą właśnie stare, wciąż potężne spółki ze Stanów Zjednoczonych. I coraz częściej Chiny będą miały na to wpływ. A gdy im się coś nie spodoba, wpłyną na zachód, by to zmienić.

Czy myślicie, że polityka w grach jest silnie zakorzeniona? Co sądzicie o zamieszaniu z graczem w Hearthstone: Heroes of Warcraft?

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosHighline   @   21:55, 23.01.2020
No tak, żeby krzyknąć wolny Hong Kong bez większych konsekwencji trzeba wisieć na mocnych sznurkach ludzi, którzy prześladują Palestyńczyków od wielu lat.