Ze Stadionu Narodowego w Krakowie witają Państwa: Dariusz Szpakowski, Włodzimierz Szaranowicz i Jacek Gmoch. Przed nami wspaniałe spotkanie, którego zgromadzeni na tym przepięknym obiekcie kibice z niecierpliwością oczekiwali przez ostatnie 12 miesięcy. Pojedynek gigantów, galaktycznych jedenastek, ale myślę, że przede wszystkim znakomitych piłkarzy. Oto bowiem już tylko sekundy dzielą nas od rozpoczęcia spotkania, w którym twarzą w twarz staną: FIFA 09 oraz PES 2009. Ostatnie słowa trenera, wymiana pamiątkowych proporców, błysk skupienia w oczach golkiperów i ... zaczynamy! Ekhmmm, hmmmm, ja ze swojej strony chciałbym tylko dodać, że ... ten, tego ... no, rok temu drużyny grały już ze sobą i zdecydowanie górowali Ci lepsi ... hrrrrr, ekhm, znaczy się zawodnicy trenera „Seabassa” Takatsuki. Ma się rozumieć. Hehehehe ...
.:: Ostatni mecz obydwu drużyn(brak punktacji) ::.
Pro Evolution Soccer 2009: Zeszłoroczne spotkanie zdecydowanie nie przebiegało po ich myśli. Bramka samobójcza w pierwszych minutach spotkania zupełnie załamała zawodników. Ci, kompletnie sztywni, niemrawo poruszający się po murawie, nie byli w stanie przeciwstawić się zdecydowanie szybszemu i grającemu bardziej dynamicznie rywalowi. Kulała gra w pomocy, boczni obrońcy nie kwapili się do ofensywnych rajdów, a bramkarz popełnił kilka karygodnych błędów. Z pewnością nie był to dzień golkipera „Zielonych”, który w dwóch bliźniaczych sytuacjach zachował się tak samo nieodpowiednio, ułatwiając przeciwnikowi zdobycie bramek. Nie pomogła nawet niemal bezbłędna para stoperów. Momentami pojedynek wyglądał jak przysłowiowy „pinball”. Wybicie piłki z własnej strefy obronnej, kompletnie nieudane zagranie w ofensywie, przejęcie gały przez przeciwnika i kolejny atak. Kompletny brak koncentracji ze strony piłkarzy. Nie pomogli nawet znakomici, zawsze wspierający swą ukochaną drużynę kibice.
FIFA 09: Ubiegły pojedynek był świetnym zwieńczeniem udanego sezonu. Wysokie zwycięstwo w bezpośrednim spotkaniu nie miało już co prawda wpływu na zdobyty przez „Czerwonych” dobre kilka kolejek wcześniej mistrzowski tytuł, aczkolwiek zawsze dobrze jest pokonać rywala w tak prestiżowym pojedynku. I to w jakim stylu! Ogromne zaangażowanie wszystkich kopaczy, znakomita gra z pierwszej piłki i prowadzone w niebywałym wręcz tempie akcje ofensywne, przełożyły się na multum sytuacji podbramkowych. Pięć z nich zakończyło się sukcesem, aczkolwiek nie można zapomnieć o tym, iż sędzia niesłusznie ukarał przeciwników kilkoma kartkami, dwa razy gwiżdżąc kompletnie wydumane faule w pobliżu pola karnego rywala. O kardynalnym błędzie bramkarza wszyscy już zapomnieli, aczkolwiek gdyby nie znakomita gra w napadzie, wpadka golkipera z pewnością nie zakończyła by się tylko na gromkim „Nic się nie stało”, odśpiewanym przez najwierniejszych kibiców klubu.
Moim zdaniem Fifa "miażdży" pod każdym względem PeS 10 prócz w kwestii grafiki a mianowicie animacji... Tak chociaż było w poprzednich częściach więc pewnie się to nie zmieniło...
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler