Torment: Tides of Numenera czy Pillars of Eternity - starcie klasyków PC
Rozgrywkę w Tormencie ciężko uznać za rozbudowaną. Twórcy atakują nas tonami tekstu, przez które musimy przebrnąć, zaś sam gameplay ograniczony jest do minimum.
Nie jest to oczywiście samograj, jak przygodówki od studia Telltale, ale nie zastaniemy tu epickich bitew czy jakichś ciekawych urozmaiceń zabawy. Przez zdecydowaną większość czasu konwersujemy z rozmaitymi postaciami, czasami tylko przyjdzie nam skorzystać z niespecjalnie porywającego turowego systemu walki.
Co ciekawe, z większości starć możemy wyjść bez użycia przemocy, co zresztą gra zdaje się premiować. Torment przez wielu określany jest jako interaktywna książka i nie należy się tutaj doszukiwać złośliwości. Taki był zamysł twórców i trzeba się z tym pogodzić.
Pewnym urozmaiceniem są też drobne łamigłówki, polegające na wykorzystywaniu elementów świata, aby pchnąć fabułę do przodu.
Pillars of Eternity pod względem gameplayu wypada lepiej, mieszając sporą ilość tekstu i dialogów z całkiem rozbudowanym systemem walki.
Starć jest tu sporo i fajnie urozmaicają zabawę, w efekcie czego rozgrywka przypomina mocno Baldur's Gate. Twórcy nie zawiedli też jeżeli chodzi o kreację przeciwników, bo ci się zbytnio nie powtarzają, więc ciężko mówić o monotonii.
Dodatkową atrakcją jest mechanika rozbudowy naszej twierdzy, gdzie możemy spędzić kilka przyjemnych chwil - nawet jeżeli system ten nie jest zrobiony do końca tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
6/10
8/10
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler