Mam na imię Bartek urodziłem się w 1992 roku, stąd mój nick B92. Chodzę do III klasy liceum ogólnokształcącego o profilu matematyczno-informatyczno-fizycznym.
Interesuję się sportem, głównie piłką nożną (Chelsea Londyn) oraz grami i sprzętem komputerowym. Słucham rocka, punk i muzyki "z radia", ulubiony zespół to Linkin Park. Jeśli chodzi o filmy to oglądam wszystko co dobre, moim ulubionym filmem jest Gladiator.
Wcześniej byłem redaktorem naczelnym portalu GameRAR.pl i redaktorem Tawerny Gier.
FIFA 13: Masa dobrej muzyki (choć zależnej od gustu) w menu. Słyszalni kibice na stadionie, dopingujący swe kluby, nie raz można także usłyszeć charakterystyczne dla danego klubu przyśpiewki. Efekty dźwiękowe brzmią naturalnie. Szkoda tylko, że panowie Szpakowski i Szaranowicz trzymają taki sam poziom, jak w poprzednich odsłonach... czyli mierny. Na szczęście angielscy komentatorzy dają radę.
Pro Evolution Soccer 2013: Jeżeli o dźwięk chodzi, także nie jest najlepiej. Kibice potrafią wydać z siebie tylko szum. Piłka po odbiciu od słupka powoduje dźwięk podobny do tłuczonego szkła, muzyka w menu jest taka sobie, a para angielskich komentatorów wypada nawet gorzej, niż duet „Sz.” u konkurencji. Z drugiej jednak strony, pamiętając wpadkę z polskim komentarzem z Pro Evolution Soccer 6, nie jest jeszcze tak źle. W oczy razi zaś ponowny brak oficjalnej polonizacji. Wina leży tutaj jednak po stronie producenta, nie polskiego wydawcy, bowiem z tego, co się orientuję Japończycy nie pozwalają przetłumaczyć swojej gry na nasz rodzimy język.
Nie grałem w nowe Pro Evo, prócz krótkiej przygody z demem, które mnie totalnie nie przekonało. FIFA wypada lepiej pod większością względów, więc nie widzę powodu by zawracać sobie głowę gorszym PES'em. Mam nadzieję, że w końcu Konami weźmie się do roboty, bo inaczej kiepsko to widzę, a wiadomo, że brak konkurencji nie jest niczym fajnym.
FIFA 13: Masa dobrej muzyki (choć zależnej od gustu) w menu. Słyszalni kibice na stadionie, dopingujący swe kluby, nie raz można także usłyszeć charakterystyczne dla danego klubu przyśpiewki. Efekty dźwiękowe brzmią naturalnie. Szkoda tylko, że panowie Szpakowski i Szaranowicz trzymają taki sam poziom, jak w poprzednich odsłonach... czyli mierny. Na szczęście angielscy komentatorzy dają radę.
Pro Evolution Soccer 2013: Jeżeli o dźwięk chodzi, także nie jest najlepiej. Kibice potrafią wydać z siebie tylko szum. Piłka po odbiciu od słupka powoduje dźwięk podobny do tłuczonego szkła, muzyka w menu jest taka sobie, a para angielskich komentatorów wypada nawet gorzej, niż duet „Sz.” u konkurencji. Z drugiej jednak strony, pamiętając wpadkę z polskim komentarzem z Pro Evolution Soccer 6, nie jest jeszcze tak źle. W oczy razi zaś ponowny brak oficjalnej polonizacji. Wina leży tutaj jednak po stronie producenta, nie polskiego wydawcy, bowiem z tego, co się orientuję Japończycy nie pozwalają przetłumaczyć swojej gry na nasz rodzimy język.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler