Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Battlefield 3: Niestety Battlefield 3 w tym przypadku wypada raczej blado. Fabułę opracowaną przez studio DICE dałoby się może jeszcze jakoś przełknąć, ale kulawo wykorzystanych skryptów oraz wielu błędów i niedociągnięć, nie. Battlefield powinien stawiać na swobodę działania, nawet w trybie singlowym. Powinniśmy mieć kilka alternatywnych dróg progresji, możliwość flankowania bandziorów itd. Nic z tego. Deweloper próbował podrabiać serię Call of Duty i wyszło to mizernie. Irytuje też sporo błędów, m.in. niepoprawne wykrywanie trafień oraz niewidzialne ściany, uniemożliwiające strzelanie pomiędzy przeszkodami.
Call of Duty: Modern Warfare 3: Modern Warfare 3, choć przedstawioną w grze historią nie szokuje, jest zdecydowanie bardziej grywalne w singlu. Fabuła jest zwarta i sensowna, a co najważniejsze, wiąże w całość opowieści z dwóch poprzednich części cyklu. Skryptów oczywiście jest co niemiara, ale Infinity Ward przez lata praktyki doprowadziło umiejętność korzystania z nich do perfekcji. W rezultacie czujemy się jak na kolejce w lunaparku. Na minus zaliczyłbym odgrzewanie tych samych pomysłów już od 4 lat. Znowu mamy misję na pokładzie jakiejś machiny latającej, ponownie bawimy się w skradanie ze snajperką i uczestniczymy w szturmach na dobrze osłonięte linie wroga. Emocje są oczywiście spore, ale z roku na rok trochę mniejsze.
Dokładnie tak i jak ktoś chce się o to sprzeczać, to powinien się jak najszybciej zgłosić do lekarza, bo ani jedna ani druga gra by nie odniosła takich zysków, gdyby nie te aspekty, które je różnią w multi.
I bardzo dobrze, że takie różnice są - w ten sposób można łatwo wybrać, co się lubi. Tymczasem fanboye jednej i drugiej serii próbują przeforsować swoje chore racje - że ich gra jest lepsza i już. Mnie bardziej odpowiada filozofia CoD'a. Grałem trochę w BC2, ale jakoś nie czułem chęci, by w tym siedzieć. Mapy i rozmach był świetny, ale mnie tam brakowało dynamiki. Być może BF3 bardziej mi się spodoba, ale na niego jeszcze sobie poczekam.
Ja mam u siebie Bad Company 2 i u kumpla łupałem trochę w Black Opsa i powiem wam, że nie umiem teraz powiedzieć, w którą grę lepiej mi się grało, bo w obydwie grało mi się bardzo ale to bardzo dobrze
Ja tak samo jak guy_fawkes jakoś wolę CoDa.. Może to po prostu kwestia przuzwyczajenia. Dopiero kilka dni temu sięgnąłem po serię Battlefield, a dokładniej Bad Company 2 i jakoś nie mogę się przekonać do niego.
Cytat: mateusz_kd Czyli można powiedzieć, że Call of Duty wybiorą Ci którzy lubią szybką akcję i mają bardzo dobry refleks, a Battlefielda Ci, którzy lubią trochę pomyśleć i przykampić
Nie bo to powinno być tak "Call of Duty wybiorą Ci którzy lubią szybką akcję i lubią kampić (bo kamperów tam jest co nie miara nawet na najmniejszych mapkach ludzie mają tupet by kampić ) a Battlefielda Ci, którzy lubią trochę pomyśleć i grę zespołową /drużynową. Tu w BF3 zdecydowanie kamperzy maja ciężki żywot szczególnie w BF3.
Cytat: Krru W Battlefieldzie też są kamperzy. Nie ma reguły na to w jakiej grze.
Tak są ale wiesz zagram w MW3 tam w najmniejszej mapce znajdziesz nie jednego kampera. W BF to najczęściej są snajperzy na dużych mapkach, ale znajdą się tez tacy jak w Metro. Ale tez w BF3 się ich roi co nie zmienia faktu że są skutecznie albo tępieni albo wywalani z serwerów (zależy na jakim gramy )
Przy mnie kamper nie ma życia , bo już znam chyba ze 101 sposobów na skutecznie wytępienie kampera. A w BF3 jest sporo możliwości
Cytat: Fox46 Przy mnie kamper nie ma życia , bo już znam chyba ze 101 sposobów na skutecznie wytępienie kampera. A w BF3 jest sporo możliwości
Zagraj sobie na ESL'u gdzie nie ma dzieci po 10 lata, które siedzą w miejscu i się cieszą, że mają najmniej zgonów. Jeśli w CoD wytrzymasz bez przyspieszonego bicia serca i skupienia, że wybuch nie jest w stanie Cię odwrócić od monitora, to wtedy przyznam Ci rację, że BF3 może pomimo tylu różnic konkurować z MW3.
Poruszę tu jedną kwestię, która trzeba przy takich porównaniach dodać. Ligi online i liczba graczy, jak i ilość najmniejsza jaka jest potrzebna do przyjemnej gry. W CoD nawet 1v1 jest tak samo fascynujące jak 5v5, w BF bym tak nie powiedział, bo gdy oglądałem niekiedy transmisję to były tak nudne, że nie wiedziałem czy zaczęli grać czy nie.
Tu muszę się także zgodzić z Rewenem - zależy po prostu gdzie gramy. Jeśli trafimy na ludzi potrafiących grać, jest świetnie. Jeśli nie, to jest katastrofa. Plus BF jest taki, że admini camperów szybko wychwycą, a VAC przecież za to nie kara. Jeśli jednak komuś tak to przeszkadza, to może grać na nierankingowych serwerach
Jeśli denerwują was granatniki czy inne wyposażenie u innych graczy, które po prostu są na tyle nudne, że nie trzeba nic innego robić jak stanąć w miejscu i strzelić byle gdzie, to polecam granie na "Promod". Świetna opcja która w mw1 i w mw2 się sprawdziła i grało się naprawdę przyjemnie.
Fajne porównanie jednak nie zgodzę z krytyką COD'a za spolszczenie kinowe. Ja osobiście wolę takie. Polscy aktorzy nie umieją podkładać głosów w grach. Często pełne spolszczenia brzmią po prostu tragicznie. Takie tłumaczenie zabija cały klimat.
Battlefield 3: Niestety Battlefield 3 w tym przypadku wypada raczej blado. Fabułę opracowaną przez studio DICE dałoby się może jeszcze jakoś przełknąć, ale kulawo wykorzystanych skryptów oraz wielu błędów i niedociągnięć, nie. Battlefield powinien stawiać na swobodę działania, nawet w trybie singlowym. Powinniśmy mieć kilka alternatywnych dróg progresji, możliwość flankowania bandziorów itd. Nic z tego. Deweloper próbował podrabiać serię Call of Duty i wyszło to mizernie. Irytuje też sporo błędów, m.in. niepoprawne wykrywanie trafień oraz niewidzialne ściany, uniemożliwiające strzelanie pomiędzy przeszkodami.
Call of Duty: Modern Warfare 3: Modern Warfare 3, choć przedstawioną w grze historią nie szokuje, jest zdecydowanie bardziej grywalne w singlu. Fabuła jest zwarta i sensowna, a co najważniejsze, wiąże w całość opowieści z dwóch poprzednich części cyklu. Skryptów oczywiście jest co niemiara, ale Infinity Ward przez lata praktyki doprowadziło umiejętność korzystania z nich do perfekcji. W rezultacie czujemy się jak na kolejce w lunaparku. Na minus zaliczyłbym odgrzewanie tych samych pomysłów już od 4 lat. Znowu mamy misję na pokładzie jakiejś machiny latającej, ponownie bawimy się w skradanie ze snajperką i uczestniczymy w szturmach na dobrze osłonięte linie wroga. Emocje są oczywiście spore, ale z roku na rok trochę mniejsze.
Jednak jak mówisz, że wolisz Cod'a to tak zostanie 
, bo już znam chyba ze 101 sposobów na skutecznie wytępienie kampera. A w BF3 jest sporo możliwości 
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler