FIFA 12: O gustach się nie dyskutuje, ale skoro również ten element gry mam ocenić, to proszę bardzo. Soundtrack z najnowszego dziecka EA Sports wpasował się w moje gusta, a choć niektóre piosenki chętnie bym wywalił, to znajdzie się tutaj kilka typowo "fifowych" kawałków. Schody zaczynają się jednak po odpaleniu pierwszego meczu, gdy do akcji wkracza duet Szpakowski & Szaranowicz. Już od jakiegoś czasu gracze narzekają na polski komentarz, a EA niewiele pod tym względem działa. Dodano kilka nowych kwestii, poprawiono trochę błędów (choć wciąż panowie potrafią pomylić wrzutkę w pole karne z rzutem rożnym), ale nadal jest słabo. Bo komu chce się słuchać historyjek, których słuchaliśmy już tysiąc razy w poprzednich odsłonach? Plus należy się za atmosferę na stadionie - kibice śpiewają, gwiżdżą, krzyczą, a czasami nawet padnie autentyczna przyśpiewka, choć zbyt wiele ich nie ma.

FIFA 11: Ścieżkę dźwiękową z "jedenastki" uważam za jedną z gorszych w przeciągu kilku ostatnich odsłon, więc już na starcie wlepiam minus. O komentarzu pisałem obok, więc nie ma co się powtarzać. Atmosfera stadionowa może się podobać, niewiele ustępuje tej z nowszej FIFY. Za słabszy soundtrack i mniejszą ilość przyśpiewek odejmę jeden punkcik.