Krzysiek Gonciarz pewnie by się zgodził z tą tezą. Ja się tez poniekąd zgadzam. Bo jak druga połówka gra i zapraszasz ją na wspólną partię, to macie o czym rozmawiać i zabawa jest przyjemna. A jak druga połówka nie gra, a pomimo tego daje się na mówić i się nawet dobrze bawi to oznaka, że akceptuje hobby, a to miłe.