Strona główna » Muzyka » Podgląd tematu
Muzyka na czterech kołach.

Offline
imperator88 //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Desperado (exp. 3966 / 4800) lvl 11 ]0 kudos
Czyli jak w temacie, czego słuchacie w samochodzie, przy jakiej muzyce jeździ wam się najlepiej. Czy macie jakieś takie kawałki przy których redukujecie bieg i dodajecie gazu? A może jakaś stacja radiowa prowadzi was połykając kilometry? A co z innymi uczestnikami dróg- co myślicie o kierowcach których można zlokalizować na słuch, samochodach w których sprzęt grający jest droższy od samochodu wraz z właścicielem? A tak przy okazji jakim jesteście typem kierowcy/ pasażera?

ja mam tak.
Bardzo lubię rano na uczelnię jeździć z płytą Brave New World od Iron Maiden. jak na śląsku jestem to przełączam się na Antyradio.



Offline
Z_o_m_o //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 9816 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Jeżeli jadę z samego rana , i w nocy to jakieś mocne walnięcie żeby się rozbudzić - po mieście bardziej Hip hopu zdarza mi się ;) a prawie cały czas to jakiś rock - w takim guście żeby nie chciało się przywalić w pedał gazu i szarżować Szczęśliwy

Offline
imperator88 //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Desperado (exp. 3966 / 4800) lvl 11 ]0 kudos
silv to samo chciałem napisać. Dumny

Czasem cięższa muzyka bardzo pomaga. Jedziesz pustą trasą odpalasz highway to hell od ACDC i od razu na gębie pojawia się uśmiech. (tak przynajmniej jest u mnie)

A poniżej coś dla muzykalnych ale bardziej religijnych.
klik. jeśli nie umiecie się rozczytac



Obrazek


Offline
MasterTomster //grupa Akademia Morderców » [ Obywatel 2010 ]0 kudos
Żeby dobrze słuchać muzyki trzeba:
- mieć odpowiednio długą trasę (lub korek - W-wa)
- jechać samemu
- mieć dobry sprzęt. W autach z dolnych segmentów montowana jest taka padlina że szkoda uszu. Wymiana głośników i odtwarzacza jest niezbędna. Żeby uzyskać zaskakująco dobry efekt wystarczy kilka stówek i proste zdolności manualne. Ja i Trafi (Trafalgar) spotkaliśmy się przypadkiem na CarAudio forum, coś o tym wiemy. Obaj grzebaliśmy w naszych autach.
Gatunki muzyczne to już tylko kwestia nastroju słuchacza-kierowcy. Jeden lubi łupanie, inny niskie zejście, inny decybele. Jak subwoofer masuje nery jest cool. Ale ja od młodego gnojka słuchałem głośno. Gdy się wyprowadziłem z bloku sąsiedzi chyba poszli na Jasną górę. Dumny Uspokojony zostałem przez moją babeczkę ale jak zacząłem robić 100 kilometrów dziennie sam w aucie, nawrót choroby był gwałtowny. Auto zamieniło się w moją salę koncertową.
Obecnie wożę w aucie 2,5 calowy dysk a na nim całą moją dyskografie w postaci mp3. Około 60 gb. Słucham czego mi się zachce. Wszystko pod ręką. Płyty się nie walają po aucie. Najs&Tajdy.

Offline
imperator88 //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Desperado (exp. 3966 / 4800) lvl 11 ]0 kudos
nie wiem czy w Polsce dysk by się sprawdził za dużo drgań na dłuższą metę. mogło by być po nim. Ja nie lubię tak głośno muszę mieć dźwięk silnika, a ludzi którzy mają dyskotekę w aucie przy otwartych oknach w mieście najlepiej bym zabił.

Liczba czytelników: 475744, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53682 wątków oraz napisali 675296 postów.