Real ma swój oddzielny temat, to nie założyć wątku o najlepszej lidze świata byłoby grzechem.

Na dobry początek tematu wrzucam wyniki ostatniej kolejki i zapraszam do rozmowy o niej sympatyków najlepszej ligi świata i nie tylko.

26. kolejka
Stoke 3:2 Sunderland
Tottenham 2:1 Bolton
Everton 5:3 Blackpool
Manchester City 3:0 West Bromwich
Wigan 4:3 Blackburn
Newcastle 4:4 Arsenal
Aston Villa 2:2 Fulham
Wolverhampton 2:1 Manchester United
West Ham 0:1 Birmingham
Chelsea 0:1 Liverpool

Najfajniejszym meczem kolejki był bez wątpienia mecz Newcastle - Arsenal. Szkoda tylko, że 4 bramki puścił Szczęsny.

W to nie wątpię. W 20 minut wpakować 4 bramki takiemu klubowi i to po tym jak sprzedali czołowego napastnika do Liverpoolu.
Ale... to Liga Angielska Tutaj wszystko się może zdarzyć, nawet Wolverhampton zamykające tabelę ograło Manchester United, który w lidze w tym sezonie do tej pory nic nie przegrał.

Przy których nie miał dużo do powiedzenia. Ale ja go tam nie lubię, za mocno chłopak się pyskuje w mediach. Ale powrót Newcastle po prostu niezły. To trzeba być Arsenalem, żeby prowadzić 4:0 i zremisować 4:4. A powinno być w sumie 5:4, bo jeden gol nie został uznany po spalonym, którego nie było.

A widzieliście jak Cech wyskoczył z ryjem na Ivanovica po nieporozumieniu? Dawno nie widziałem takiej złości wśród członków drużyny. Chyba sympatią obaj panowie się nie darzą

Szkoda tylko, że Man Utd przegrało z ostatnią (wówczas) drużyną w tabeli. Ale cóż - w tabeli wciąż na pierwszym miejscu, a już w sobotę Derby Manchesteru. Oj będzie się działo

Właśnie wróciłem z Derbów Manchesteru od znajomego. Świetny mecz, walka i w końcu genialna, boska wręcz przewrotka Rooneya. Dla takich goli jest się fanem futbolu. Po prostu brak mi słów

26 kolejka za nami. Żadnych zaskoczeń nie było. Co najwyżej przerwanie passy 3 zwycięstw Liverpoolu i remis w derbach Fulham (dzielnica Londynu, dla niewtajemniczonych), po którym Chelsea zostały tylko matematyczne szanse na obronienie tytułu, za co, a mam chociaż taką nadzieję, polecą głowy, konkretnie ze stołkiem pożegna się Carlo Ancelotti.

Manchester United 2:1 Manchester City
Arsenal 2:0 Wolverhampton
Birmingham City 1:0 Stoke City
Blackburn Rovers 0:0 Newcastle United
Blackpool 1:1 Aston Villa
Liverpool 1:1 Wigan Athletic
West Brom 3:3 West Ham United
Sunderland 1:2 Tottenham Hotspur
Bolton Wanderers 2:0 Everton
Fulham 0:0 Chelsea

Barcelona zatrzymana w końcu. Muszę powiedzieć iż cieszę się z tego powodu. Zbyt ich gloryfikowali, a tu przegrana 2-1

Także jestem z tego powodu zadowolony. Wojtek zagrał bardzo dobre spotkanie, według mnie nie zawinił przy golu Villi. Mecz był ładny, a pierwsze 7 minut było wręcz rewelacyjne. Siedziałem z rozdziawioną gębą i patrzyłem na akcje Arsenalu i Barcelony.

CHELSEA 2:1 Manchester United!
Ładnie się Niebiescy spisali. Do przerwy było 0:1, ale w drugiej połowie przycisnęli i było już lepiej. W dodatku w ostatniej minucie doliczonego czasu Vidić dostał czerwoną karteczkę, czym na pewno osłabi zespół na następny mecz. Jeżeli Ferdinadowi nie uda się wrócić, to już całkiem ta obrona będzie ciekawie wyglądała.

Liverpool 3 - 0 Manchester Utd


SUPER !! I nie dlatego ze nie chce zeby ManU mialo miszcza ale lubie L'pool. Choc z 2 strony oby to nie pomoglo czelsi ;/


EDT:


3-1 ;d pospieszylem sie ;d trudno wazne ze win. poza tym czelsi ma 48pkt tylko wiec jest lajt ta porazka ManU daje szanse arselanowi - moze byc wole Ars. niz czelsi czy MAnC.

Hunter bluźnisz to raz
A dwa, załamie Cie i z tego bardzo się ciesze - Chelsea ma względem United dwa zaległe mecze. Przyjmując, że je wygra (Blackpool i MC) przewaga MU topnieje do 6 punktów, a do tego Chelsea ma pod koniec sezonu do rozegrania z MU jeszcze jeden mecz. Wystarczy, że Niebiescy teraz wszystko wygrają, co nie licząc pojedynku z MU, MC i Tottenhamem, najtrudniejsze nie będzie, no ewentualnie jeszcze Everton; a MU straci punkty w jeszcze 2 meczach (czy to remisy czy to porażki). Gorzej z Arsenalem, bo tutaj Chelsea ma zaległy jeden mecz i 9 pkt różnicy (jeżeli zaległy wygra to 6 pkt), ale nie ma bezpośredniego pojedynku, choć Kanonierzy już ulegają lekkiej presji i wpadają w meczach z niezbyt wymagającym przeciwnikiem. ;)