Wczoraj obejrzałem najnowszego Residenta: "Resident Evil Degeneration"
Akacja owego filmu rozgrywa się po wydarzeniach z dwójki (mowa o grze rzecz jasna) ale przed czwórką. Sam tytuł został nakręcony techniką zapożyczoną z Final Fantasy: The Spirits Within co nota bene wyszło mu na dobre Jeśli ktoś miał przyjemność grania tudzież lubi serie Capcomu to szczerze polecam
PS : Fabuła jest co najmniej niezła i przy okazji sporo wyjaśnia .

Oglądałem tego Degeneration i powiem że film(animacja???) jest naprawdę dobry Polecam.

Nic o nim nie słyszałem.
Ja się przymierzam do obejrzenia filmu rysunkowego, ściślej mangowego - Death Space. Podobno niezły...krwisty jak gierka. może w 2gi dzień świąt...tak mało teraz czasu


aaaaa to Resident Evil: Degeneration

Jak dla mnie najlepszą ekranizacją gry do tej pory jest Max Payne z genialną kreacją Marka Wahlberga. Potem może Hitman- ale to film raczej na jeden raz. Reszta nie jest raczej godna uwagi jak dla mnie...

taaa ALIES SSIIIEEEE Parówki ;p Nigdy nie rozumiałem czemu BloodElfy sa w tej grze po tej "Złej stronie " tak samo jak Taureni w Gruncie rzeczy oni sa dobrzy tylko musieli się dołączyć do Orków aby odzyskać ziemie ;/

Dokładnie... Również uważam, że Max Payne póki co jest najlepszą ekranizacją gry.
Reżyserzy po prostu zauważyli, że gry komputerowe bardzo często potrafią być świetnym materiałem na scenariusz do filmu. I na początku zawsze jest tak jak z seksem po prostu nie wiadomo co do czego ^^ Dlatego niektórzy reżyserzy zaczęli trochę od dupy strony. Dopiero reżyser Maxa wziął pod uwagę błędy innych autorów i starał się ich nie popełniać.
Odczuwam wrażenie, że filmy z tego gatunku dzięki Maxowi straciły dziewictwo i teraz będzie tylko z górki. Każdy następny powinien być coraz lepszy i co najważniejsze akceptowalny przez graczy

Max Payne

A jak się Wam podoba XIII?

E Max Payne taki sobie. Mało bullet-time'u i wogole. Ale jak dotąd (zgodzę się z przedmówcami) jest to najlepsza ekranizacja gry komputerowej.

Co fakt to fakt bullet time'u tyle co kot napłakał... Może reżyser po prostu nie chciał za bardzo kopiować Matrixa or something. Ale dla mnie to było największym smaczkiem w grze i jakbym w filmie zobaczył Maxa skaczącego w bok z charakterystycznym dźwiękiem spowolnionego czasu i wystrzałów kul to bym się cieszył jak mały cygan blaszką ^^