Torchlight (PC)

Novy, nad muzyką pracował sam Matt Uelmen, jeśli Ci to coś mówi - robił ścieżkę dźwiękową do Diablo i Diablo II, stąd podobieństwo Gra się bardzo dobrze, widać, że Runic nie miał ochoty wypuszczać na rynek kolejnej posępnej gierki z serii H'n'S. Zwierzaki i możliwość dodawania modów są tutaj naprawdę dużym plusem, do tego rozległe drzewko umiejętności, możliwość dobierania własnych atrybutów i przede wszystkim - każda postać może być każdym (pomijając poszczególne specjalizacje). Bolał mnie brak multi, choćby LANa i bardzo krótka fabuła. I tak przyjemnie nabijało się 100lvl alchemikiem

Gra jest świetna. Wybór postaci (kto co lubi) i jej rozwój. Jednak spotkałem się z błędem który zakończył moją rozgrywkę. Miałem maga na wysokim poziomie. Większość ekwipunku była rzadka. Leżało sobie złoto, podniosłem je i zaciąłem się pomiędzy mostem, a kamieniem . Nic nie działa, nawet teleport do miasta. Ale gra ogólnie jest bardzo fajna. Polecam.

Świetny slasher. Niby wzorowana na Diabolo, ale aż tak nie razi nim po oczach ;) Poziomy trudności są dosyć wyrównane, nie zauważyłem żadnej różnicy pomiędzy Trudnym a Normalnym - eksterminacja mas nie sprawia większych problemów.

Akurat mi przypadło rozróżnienie, gdy pewnego razu rozbiłam beczkę z pułapką, która od razu położyła mnie na łopatki xD Potwory nie dawały mi rady, jednak... no cóż, przypadek przypadkiem dał

Mnie też poziom trudności trochę denerwował - nie wiedząc o niczym jak zwykle zacząłem grać na normalu, ale było naprawdę za łatwo. Broń od 15 poziomu podziemi miałem przez 20 kolejnych ciągle klikając na ulepszanie w mieście:/

Klasy postaci i ich drzewka rozwoju, naprawdę pierwsza klasa. Grafika przyjemna.
Tak jak wszystko po jakimś czasie zaczyna nudzić ale warto zagrać.

Mnie osobiście gra średnio przypadła do gustu. Gatunek lubię, ale grało się ciężko. Dwójka była o wiele przyjemniejsza

Według mnie nie odbiegała tak bardzo od dwójki. Chyba, że się zaczynało od 2 wtedy pierwsza część może się wydać ciężka Fajny klimacik, dużo poziomów, kolorystyka trochę za kolorowa, w szczególności podczas ataków, gdzie barwy aż rażą po oczach ale na zabijanie czasu idealna Polecam

Jeśli mam być szczery to przygodę z serią zacząłem od części pierwszej, ale zatrzymałem się w połowie gry i nie wracałem do niej. Potem wpadła mi w ręce dwójką, którą od razu przeszedłem i dopiero wtedy wróciłem do jedynki i chyba faktycznie dlatego gra trochę toporna mi się wydawała.

No nie mówię, że 2 była zła Jak się zawiesiłam na niej na 2 osoby to cały weekend mnie nie było