Offline
Pierwsze Unravel zawsze będę ciepło wspominać - to przeuroczy platformer, oparty na włóczkowych zagadkach. Sequel pojawił się wręcz znikąd - debiutował tego samego dnia, gdy został w ogóle zapowiedziany, co wywołało niemały szok. Główna nowość kontynuacji to dodanie drugiego bohatera - w teorii pomyślanego do co-opa, w praktyce można bez problemu grać w pojedynkę, na zmianę przełączając się między ludkami.
Sprawia to, że w Unravel Two gra się wyraźnie inaczej bohaterowie są związani tylko i aż ze sobą, a oczywiście ilość włoczki do rozplątania ograniczona. Sporo tu bujania się, naprzemiennego wspinania, ale całość jest dużo łatwiejsza i płynniejsza - tak naprawdę jedyną wiekszą trudność miałem z fragmentami w stylu Super Meat Boya, gdzie trzeba się wykazać zręcznością i jednoczesną kontrolą różnych miejsc planszy. Dla wielbicieli prawdziwego łamania głowy przygotowano szereg wyzwań opcjonalnych - trudnych już od pierwszego.
Sequel także zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, choć miałem też uczucie przesytu i ułatwienia gameplay. Trzeciego spłycenia Unravel nie chciałbym już widzieć.