Offline
Dzięki wolnemu udało mi się znaleźć chwilę, by ukończyć tę odsłonę. Z początku robiła dużo lepsze wrażenie, niż China - oprawa jest barwniejsza, wyrazistsza, zaś poziom wyzwania wyższy, i to znacznie. Niekiedy wręcz przesadzono z wytykaniem błędów graczowi, przez co wiele etapów trzeba ukończyć bezbłędnie, żeby odblokować oba ulepszenia. Druga połowa to już w większości ożywczy sprint do celu, gdzie główny bohater, niczym Lara Croft dopakowana Jadem Bane'a, ledwo trafi do ruin Prekursorów, by po chwili obrócić je w perzynę, chociaż przetrwały tysiące lat.
Generalnie to kalka China, z podobnymi gadżetami, za to słabszymi bossfightami i finałem kompletnie bez wyrazu - w zasadzie nie czuć, że właśnie dobijamy do napisów końcowych. Szkoda, że twórcy sami brutalnie przyznają, iż to tylko mało znaczący spin-off i jeśli ktoś go nie zaliczy, absolutnie nic się nie stanie...
Generalnie to kalka China, z podobnymi gadżetami, za to słabszymi bossfightami i finałem kompletnie bez wyrazu - w zasadzie nie czuć, że właśnie dobijamy do napisów końcowych. Szkoda, że twórcy sami brutalnie przyznają, iż to tylko mało znaczący spin-off i jeśli ktoś go nie zaliczy, absolutnie nic się nie stanie...