Offline
Mam z tą grą zagwozdkę. Niby wszystko tu się zgadza, jest prequel LiS, jest Arcadia Bay i postaci, które znamy z oryginału, jest nostalgiczny klimat małego amerykańskiego miasteczka... Jest sensowna fabuła opowiadająca o przyjaźni (albo o problemach dwóch nastolatek) ale nie wciąga ona tak jak oryginalne LiS - ja przynajmniej momentami się nudziłem... Niby wszystko jest ok ale jednak czegoś mi w tej grze brakowało. Czegoś co trudno określić, a co było w oryginalnym Life is strange. Myślę, że chodzi o specyficzny klimat tajemniczości, zagadki i nostalgii za utraconym dzieciństwem, którego tu zabrakło (niby był ale jednak go nie było). Najbardziej podobały mi się momenty w których można się było zatrzymać i pokontemplować. Na plus bardzo fajna ścieżka dźwiękowa, tak jak w oryginale. Nie jest to gra zła ale nie jest też wybitna, jak dla mnie taki średniak.
Podobał mi się bonusowy epizod.
Podobał mi się bonusowy epizod.