Zgodnie z moim planem przejścia całej serii i przegryzania poszczególnych odsłon czymś innym, dzisiaj zacząłem trójkę. Początkowo miałem problemy ze sterowaniem - ściągnąłem profil do pada od innego autora i byłem mocno skonfundowany, ale już sobie poradziłem, znalazłszy konfig podobny do tego, jakiego używałem w dwójce. Tutaj doszła przede wszystkim możliwość kucania i czołgania się, ale z racji tego, że dopiero ukończyłem pierwszy etap, skorzystałem z niej tylko kilka razy. Lucas trochę nastraszył mnie pisząc w innym temacie, że to najtrudniejsza część, ale to dotyczy raczej konsol, gdzie save'y są ograniczone rzeczonymi kryształami. Co ciekawe, na PC też się pojawiają, ale służą jedynie za natychmiast leczące apteczki. Trudność będzie zatem opierać się przede wszystkim na wykonywanych co do piksela ewolucjach oraz sekwencjach ograniczonych czasowo. A te już w dwójce napsuły mi sporo krwi...
EDIT: Tomb Raider 3 ukończony razem z bonusowym etapem i posiadłością Croftów, gdzie odblokowałem tor wyścigowy dla quada. Z wszystkich dotychczasowych odsłon ta zabrała mi najwięcej czasu - jest zdecydowanie najdłuższa, podobał mi się także balans strzelania do dzikich zwierząt względem tego do ludzi. Jednakże, to naprawdę trudna gra i chylę czoła przed ludźmi, którzy ukończyli go z limitowaną liczbą napisów na konsoli...
EDIT 2: Dodatek również ukończony. Z dotychczasowych ma najwięcej poziomów (6) i wydaje się najbardziej dopracowany, ale nadal recykluje assety, a nawet bossa. I nie bardzo można tutaj mówić o jakiejś fabule. Szkoda.