Kolejna oznaka geniuszu Hideo Koimy. Gra nie dość że powala na kolana, to jeszcze potrafi wzruszyć walka z The Boss i scena zaraz po, powinna być wzorem dla wszystkich gier aspirujących do miana "Głębokich" . I nie chodzi tu o trudność czy widowiskowość, tylko o ukryte przesłania. Żadna inna gra nie chwyciła mnie tak za gardło, może i jest trochę pompatyczna, i taka japońsko-hollywódzka, ale o jest to