Mimo wszystko, gdzieś ten punkt przegięcia na osi czasu jest i Ubisoft prędko ku niemu galopuje. Coraz niższe oceny, coraz więcej znudzonych graczy, a to wszystko przełoży się prędzej czy później na coraz mniejsze zyski.
Czy można kogoś winić za ten stan rzeczy? Nie winiłbym ludzi, którym się to podoba, choć to ciągle to samo. Przecież Moda na Sukces też miała fanów. To rozrywka, ma cieszyć. Jeśli komuś to odpowiada, to w imię czego ma sobie żałować? Czy winić firmę? I tak i nie, raczej pion odpowiedzialny za długofalową strategię. Trudno zarzynać kurę znoszącą złote jaja, ale kura ta się męczy i starzeje, trzeba wyhodować sobie nowe. Jeśli nie rozkręcą innej marki do czasu już totalnego znudzenia się graczy Asasynami i Far Cry-ami, to czeka ich tąpnięcie.
Inna sprawa, że potrafię sobie wyobrazić ich zarząd kalkulujący na chłodno, że np. z całej marki Far Cry wycisną więcej kasy w 10 lat, robiąc co dwa lata kolejny tytuł i zarzynając go potem, niż ciągnąć serię przez 30 lat, robiąc grę raz na 4-5 lat. W końcu trendy przemijają. Czy ktoś myślał w czasach, gdy ogromną popularnością cieszyły się Age of Empires, Settlers, Heroes czy Starcraft, że 15 lat później strategie będą niszą, w którą będzie grał znikomy procent rynku?