Offline
Przeszedłem co prawda na XO (w Game Passie są wszystkie części), ale niestety na MG wciąż nie ma wpisu w encyklopedii dla tej wersji. W każdym razie to kolejna japońska seria, w której się zakochałem - mimo wielu dziwactw typowych dla Kraju Kwitnącej Wiśni, jest tu naprawdę dojrzała opowieść, masa emocji, a jak ktoś chce wymaksować całość, to zajmie mu jeszcze więcej, niż te moje 60h, bo minigierek, zwłaszcza hazardowych, niespecjalnie mi się chciało tykać.