Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8866 / 10800) lvl 13 ]1 kudosPo 45h mam za sobą podstawkę, oba DLC i calaka. Control to najbardziej zakręcona, tajemnicza gra Remedy, przebijająca Quantum Break i tamtejsze próby zachowania zasady samospójności Nowikowa. Na każdym kroku znajdujemy masę notatek, nagrań i filmów, co wcale nie ułatwia ogarnięcia tego uniwersum - wiadomo natomiast, że główna bohaterka trafia do Federalnego Biura Kontroli, zajmującego się zjawiskami i przedmiotami paranormalnymi, ale w zupełnie innym sensie, niż się z pozoru wydaje. Tutejszy świat jest dziwaczny, trudny do zrozumienia, ale jednocześnie na tyle szalony, że wszystko zdaje się być tutaj na swoim miejscu. Czuć wyraźne inspiracje Z archiwum X oraz twórczością Davida Lyncha. Te konotacje sięgają zenitu w AWE, drugim DLC, które bezpośrednio nawiązuje do Alana Wake'a i dowodzi, że zarówno perypetie Jesse Faden i pisarza nie tylko dzieją się w tym samym uniwersum, ale są też ze sobą mocno powiązane. To dla mnie świetna wiadomość - być może wreszcie doczekamy się AW2, choć pojawiła się plotka, że za pieniądze Epic Games, co akurat mi się średnio podoba.
Control to kolejna po Doomie Eternal gra z Game Passa, którą planowałem ograć na XSX, ale los chciał inaczej - zaryzykowałem i nie żałuję. Przez większość czasu było w pełni grywalne, a spadki klatek dawały się we znaki jedynie w momentach prawdziwej zawieruchy ze zwględu na licznych przeciwników i rozbudowaną fizykę związaną z umiejętnością telekinetycznymi Jesse. I tak w zasadzie to wcale nie to stanowi największy problem, a lagi towarzyszące wychodzeniu do menu - Control wręcz błaga o SSD, bo czułem jak mi rosła broda w czasie od nacisnięcia przycisku do pojawienia się menusów. A korzystałem z tego sporo, bo co chwila znajdowałem jakieś ulepszenie do specyficznej giwery protagonistki albo notatkę.
Jeśli ktoś jeszcze nie grał w Control, a gustuje w dziwnych pomysłach i lubi sam sobie wszystko składać w całość, zamiast dostać gotowe na tacy, polecam - calak wpadł mi niemalże przy okazji. No i akompaniamencie The Old Gods of Asgard w pewnym momencie. ;)
Control to kolejna po Doomie Eternal gra z Game Passa, którą planowałem ograć na XSX, ale los chciał inaczej - zaryzykowałem i nie żałuję. Przez większość czasu było w pełni grywalne, a spadki klatek dawały się we znaki jedynie w momentach prawdziwej zawieruchy ze zwględu na licznych przeciwników i rozbudowaną fizykę związaną z umiejętnością telekinetycznymi Jesse. I tak w zasadzie to wcale nie to stanowi największy problem, a lagi towarzyszące wychodzeniu do menu - Control wręcz błaga o SSD, bo czułem jak mi rosła broda w czasie od nacisnięcia przycisku do pojawienia się menusów. A korzystałem z tego sporo, bo co chwila znajdowałem jakieś ulepszenie do specyficznej giwery protagonistki albo notatkę.
Jeśli ktoś jeszcze nie grał w Control, a gustuje w dziwnych pomysłach i lubi sam sobie wszystko składać w całość, zamiast dostać gotowe na tacy, polecam - calak wpadł mi niemalże przy okazji. No i akompaniamencie The Old Gods of Asgard w pewnym momencie. ;)