Titanfall 2 (XBOXONE) - komentarze

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8864 / 10800) lvl 13 ]1 kudos
Dopiero co wrzuciłem swoje przemyślenia na temat Assassin's Creed Origins, a już ukończyłem kolejny tytuł - Titanfalla 2. Setting jedynki całkiem mi się podobał, ale panowie West i Zampella stwierdzili, że skoro "mało kto kończy kampanie single, to takiej nie zrobili" - a dla mnie gra bez singla to jak dzień bez słoneczka. W końcu jednak, po utyskiwaniu graczy, w sequelu umieścili scenariusz z prawdziwego zdarzenia dla samotnych wilków. Ten łączy tak naprawdę ze sobą motywy podpatrzone w Killzonach z prowadzeniem akcji w stylu Call of Duty, bo przecież ww. panowie swoje włożyli w tę serię w czasach pracy w Infinity Ward. Nie jest wybitny, postaci są kliszowe, kliszowo się nazywają, kliszowo zachowują, zapomina się o nich po kilku minutach, ale i tak gwiazdą pierwszego planu pozostaje BT-7274, Tytan, jakiego przychodzi pilotować graczowi. Maszyna posiada własne AI i mimo niedomagań narracyjnych, łatwo ją polubić - da się nawet dzięki niej znieść polski dubbing, który nie wypada tragicznie, choć wydawcy i autorom należy się karny jeżyk za brak możliwości zmiany języka dialogów. Co za średniowiecze.

Sama rozgrywka jest niesłychanie dynamiczna przez system poruszania się, którym zasłynęła jedynka - podwójny skok i bieganie po ścianach w stylu choćby Cloudbuilt czy nawet Mirror's Edge. To taniec, choć zupełnie inny jego gatunek w porównaniu do ostatniego Dooma. Naturalnie pilotaż Tytana zmienia reguły zabawy, przytwierdzając gracza do ziemi, ale w zamian oferuje nieporównywalnie wyższą siłę ognia z innych pukawek. Tych jest mnóstwo, tak samo jak różnego dodatkego oręża, choć trochę mi szkoda, że gameplay nie jest bardziej wyrafinowany, bo to arena shooter z elementami platformowymi, od czasu do czasu wymagający naciśniecią guzika. Widać, że twórcy średnio chcieli o tym świecie szerzej mówić, bo nawet audiologów jest jak na lekarstwo. Dlaczego miałbym tego wymagać od shootera? Bo w pewnym momencie Titanfall 2 zaczyna mocno zajeżdżać Singularity i rozbudził przez to mój apatetyt na coś więcej...

Kampania zajęła mi "1 Call of Duty", czyli 6h. To szybki popcorniak na 2 wieczory, który mółby być czymś więcej, ale i tak dał mi sporo przyjemności i po kobyle od Ubisoftu taka długość i liniowość są wręcz kojące...


Liczba czytelników: 475743, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53681 wątków oraz napisali 675287 postów.