Jako, że czasu na wspólną rozgrywkę już nie mam, postanowiłem ukończyć główny wątek samodzielnie, czego nie żałuję
(ale) . W zasadzie każda misja polega na tym samym, ale z tego co wiem to to jest właśnie urok loot-shooter'w. Jest co robić, ale robisz to samo. Tutaj jestem mocno zaskoczony ponieważ to się nie nudzi (patrz niżej). Sporo broni, gadżetów, czy ogólnego wyposażenia, które różnią się statystykami jest głównym argumentem do brnięcia dalej. Główny wątek jest, ale równie dobrze mogłoby go nie być
. Postacie nijakie, lokacje po których się przemieszczamy w trakcji misji też jakoś szczególnie nie zapadają w pamięć i główny bohater jest niemową... Idziesz dalej z nadzieją na lepszy loot, nie po to by poznawać fabułę, co moim zdaniem jest złe
. Choć bawiłem się dobrze (i zamierzam dalej bo strefa mroku jeszcze "nienapoczęta") tak nie mogę zrozumieć ludzi którzy mają w owej produkcji więcej niż 50h...
Jeszcze jedno. Dawno nie widziałem tak dobrze zrobionego miasta. Architektonicznie jest to czołówka wirtualnego świata
do tego zmiana pory dnia i nocy dodaje sporo klimatu.