Ja tam chętnie bym przytulił porządną grę AAA o Wietnamie. Dotychczasowe produkcje były przeciętne, niektóre ocierały się o miano "średniej", i wszystkie były niskobudżetowe, albo sprawiały takie wrażenie.
Generalnie do drugiej wojny światowej tak szybko bym nie wracał, takie Call of Duty 2 nie zestarzało się dla mnie na tyle, by przestało bawić, a i tak do niego nie wracam, bo mam lekki przesyt tym klimatem. Jest jeszcze kilka innych miejsc i czasów, które można by umieścić w grze. Poza pierwszą wojną światową, która od razu ciśnie się na usta (czy w tym przypadku: na palce/klawiaturę), Stany miały wojnę w Korei, a ja zainteresowałbym się nawet jakimś konfliktem w Afryce (jestem jedną z nielicznych tu osób miło wspominających drugiego Far Cry'a).
Nawet jakaś Jugosławia, coś innego po prostu. Jak będą skakać pomiędzy IIWŚ i teraźniejszością, to w końcu graczom przeje się jedno i drugie. Ten skok w przyszłość to też chyba ślepy zaułek.