Uncharted 4: Kres Złodzieja (PS4)

bedzie hit

Koniecznie ostatnia część. Nie mogę już patrzeć na kolejne arcydzieło, na konsolę, której nie posiadam

Wszystko pięknie i ładnie opisane ale już w trzecim zdaniu w oczy rzuca się karygodny błąd redaktora. SAM NIE JEST BRATEM DRAKE'A!!! Może we fragmencie na podstawie jest pisany wstępny opis nazywają siebie braćmi ale to ze względu na wieloletnią przyjaźń.
I jeszcze jeden mały błąd (literówka), trzeci akapit, drugi wyraz ostatniego zdania. Zamiast "kolei" widnieje tam wyraz "koeli"

Kim jest więc Samuel Drake, jeśli nie bratem Nathana?

Literówka poprawiona.

Najmocniej przepraszam. Pomyliłem Saliego z Samem

Pograłem wczoraj kilka godzinek i póki co jest genialnie. Przepiękne widoczki, świetna oprawa audio-wizualna i wciągający gameplay. Obraz na 32 calowym ekranie jest niezwykle ostry, więc co chwila zatrzymuję się by doceniać kunszt grafików z ND. W sumie to póki co chyba dłużej trwały cut-scenki niż rozgrywka, ale mam nadzieję, że później gra się bardziej rozkręci. Jeśli ktoś chciałby przejść grę za jednym razem to nie obserwowałby w ogóle ekranów wczytywania poza początkowym. Filmiki płynnie przechodzą w gameplay i na odwrót. Pomiędzy poszczególnymi rozdziałami też nie ma loadingów.
Mimo, iż nie jestem z padem za pan brat, tak w Uncharted 4 nagle zapomniałem o tym, że nie umiem grać na padzie. Ustawiłem chyba niski poziom trudności (choć nie najniższy), ale i tak nie jest zbyt łatwo, bo gram bez autocelowania, a ekran robi się czarno-biały po kilku otrzymanych strzałach, więc nie jest jakoś banalnie prosto. Boję się tylko, że Naughty Dog mnie rozpieści i później nie będzie mi się chciało grać w żadną inną grę. A jeszcze czekają trzy pierwsze części Uncharted oraz The Last of Us. Nawet jedynie dla gier tego studia warto było kupić PS4, a przecież jest jeszcze seria God of War, z którą też będzie się trzeba zapoznać.

Widoczki dopiero zobaczysz od 12 rozdziału, gdy cała gra się rozkręca na dobre.

Loadingi są natomiast ukryte w cut-scenkach.

The Last of Us polecam kupić w pierwszej kolejności. Jeśli już opanujesz pada to zagraj od razu na hardzie. Tym większe poczucie zaszczucia i bezradności, tym lepiej.

Jestem dopiero w siódmym albo ósmym rozdziale. Dobrze wiedzieć, że najlepsze jeszcze przede mną.

Ukończyłem przed dobrymi kilkoma godzinami, a rozpamiętuję do tej pory... Naughty Dog stanowi klasę samą dla siebie - to fantastyczne pożegnanie z głównym bohaterem, dopracowane w najmniejszych szczegółach. To aż zbrodnia przebiegać przez te wszystkie dopieszczone lokacje - co chwila robiłem screenshoty i dzieliłem się nimi na Twitterze. Niesamowite, że coś takiego stworzono na konsoli z wyśmiewanej przecież generacji - a tu proszę, wystarczy, że do pracy usiądzie developer z sercem i talentem.

Mniejsza o widoczki - to przede wszystkim niesamowite, przygodowe, interaktywne kino. Strzelania jest tutaj chyba najmniej w całej serii i nie mam o to zupełnie pretensji, za to aż roi się od scen niby zbędnych, niby drobiazgowych, ale niesamowicie przybliżających nam postaci, dodających im dodatkowej głębi. Naprawdę, nie śmiałbym jeszcze grać w to z dubbingiem, bo Nolan North, Troy Baker, Richard McGonagle czy Emily Rose to światowa ekstraklasa, imponująca zaangażowaniem, talentem, naturalnością, jak gdyby się urodzili postaciami z gry.

Grając w to myślałem sobie, że przecież widziałem już w tej serii wszystko, ale ND znów udało się wywołać we mnie skoki adrenaliny, gdy Drake częściej, niż kiedykolwiek do tej pory tracił dosłownie grunt pod nogami, balansując na granicy życia i śmierci nad olbrzymimi przepaściami.

Nie mogę się doczekać samodzielnego dodatku, a każdemu, kto myśli nad zakupem konsoli, z całego serca polecam gry Naughty Dog. To coś, czego pecetowcy mogą tylko pozazdrościć posiadaczom sprzętu Sony.

guy_fawkes, The Last of Us, The Last of Us - wtedy będziesz mieć skoki adrenaliny i zobaczysz na co stać Naughty Dog.