Artykuł - Gamingowa ''menopauza'' - komentarze

Offline
gregory16mix //grupa Akademia Morderców » [ Obywatel 2012 ]0 kudos
Ciekawy artykułSzczęśliwy ja znudzenia grami dostaję z reguły kilka razy w roku po intensywnym okresie grania. Nic dziwnego. Bo jak przeję grę jedną, a później drugą, to też mam ochotę odpocząć, pooglądać nieco filmów, poczytać książki, bo grania mam jakoś od środka po prostu dość. Takiego wypalenia, o którym mówiłeś jeszcze nie uświadczyłem, lecz coś podobnego. Na moją pasję gameingu weszła inna równie potężną. Na szczęście znalazłem czas na obie Uśmiech



Offline
Szymono111 //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Ahmed Terrorysta (exp. 722 / 800) lvl 8 ]0 kudos
Hmmm....powiem wam szczerze,że zdarzy mi się wypalić. Po prostu mam dość tytułu,który ogrywam. Nie wiem po jaką grę sięgnąć aby chęć wróciła. Nie wiem właściwie czego chcę. Mam tak ostatnio z Lol-em i chodź gra jest piekielnie fajna gdy gra się rankedy z własną drużyną,to czuję pustkę w środku. Co ja robię? Czy ma to sens? Po co tracę czas na grę,z które nie będę wiązał przyszłości,gdyż jest wielu takich jak ja. To bardziej podchodzi pod znalezienie sensu życie,ale nie ważne...
Gdy komuś gry się nudzę,należy sięgnąć po film lub książkę. Lub też pograć w nogę,albo pobawić się na śniegu.
Lecz gry powinny dawać zaciesz,nie trzeba się przejmować tym co za czy przed. To chwila ukojenia dla umysłu i tego się trzymajcie.

Offline
febra1976 //grupa Sfora kontestatora » [ Hana Tsu Vachel (exp. 7330 / 10800) lvl 13 ]1 kudos
Pomimo że narażam sie na otrzymanie tytułu archeologa postanowiłem odświeżyć dyskusję pod tym zacnym artykułem. Artykuł ma blisko 8 lat, jednak zawarta w nim treść jest jak najbardziej aktualna.
Widzę sam po sobie że coraz bardziej odczuwam taką "gamerską" menopauzę a raczej andropauzę 😁, bo ta pierwsza tyczy się kobiet. Gry z głównego nurtu coraz bardziej mnie nudzą, nie to złe określenie , nawet nie wiem co do końca mi nie pasuje. Dobrym przykładem są dwie serie gier które pokochałem, Resident Evil i Dark Souls. W residenty grałem od wieków, posiadam prawie wszystkie części łącznie z rimejkami na GameCube i pecetowymi na steam. Jednak pomimo to drugą część RE Revelation ograłem może do połowy, siódemkę raptem w 1/10 a RE2 remake po jednym przejściu odinstalowałem i raczej do niej nie wrócę. Nie żeby mi się nie podobało, gra jest świetna i poleciłbym ją każdemu, jednak ja już podziękuję. To samo tyczy się soulsów, w pierwszą i drugą odsłonę grałem ponad 800 godzin, około sto w Daemon Souls. DS3 zaś zmęczyłem i to dosłownie, gra nadal jest postrzegana przeze mnie jako świetny kawałek kodu, jednak ja odpadam. Często zasiadam przed pc z zamiarem spędzenia czasu na graniu, kończę zaś tępo przewijając listę gier na steam, orgin czy innym uplay'u dochodząc do wniosku że chyba jednak nie. Kupuję gry w które nie chce mi się potem grać, nie licząc kilkunasto minutowych sesyjek w jakieś indyki. Owszem nadal z wielkim zainteresowaniem czytam artykuły o nadchodzących grach, czasem obejrzę jakiś streem, ale grać to już inna sprawa. Nie licząc czasów szkolnych to gram już ponad 25 lat (pierwszy prawdziwy pc i pierwsza konsola). Świat gier jest moją odskocznią, pasją której jestem najdłużej wierny. A Może tak mi się tylko wydaje, może to już koniec febry gamera a początek febry ramola? Nie wiem.

Offline
TheCerbis //grupa Legendary Moon Grove » [ Obywatel 2016 ]0 kudos
Cytat: febra1976
A Może tak mi się tylko wydaje, może to już koniec febry gamera a początek febry ramola? Nie wiem.
Ale ja wiem - będziesz febrą, ramolskim gamerem! Zawsze przydaje się odpoczynek, a 800 godzin w Dark Soulsach... to dość sporo.
Cytat: juve
znakomity pisarz Paulo Coelho
O matko i córko. Raczej nie dam rady tej publicystyki przeczytać.

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8866 / 10800) lvl 13 ]2 kudos
Gram od małego i w sumie nie miałem jeszcze growej andropauzy - niemniej mocno zmieniły się priorytety. Przez lata byłem wojującym pecetowcem (nawet tutaj Dumny ), ale mi przeszło i teraz gram głównie na konsolach, choć do staroci mam antycznego już prawie blaszaka. Średnio mnie obchodzi poziom detali i masturbacja do technologii wygładzania krawędzi, choć nie powiem - chętnie zamieniłbym XO na XOX, a PS4 na model Pro. Zrobiłem się wygodny ze względu na to, co obecna generacja zaoferowała - usypianie konsoli z grą, a dla kogoś, kto normalnie pracuje i czasem gra z doskoku, w wolnej chwili, to coś kapitalnego. Poza tym duży TV, dobre nagłośnienie, kawka/piweczko na kanapie to zdecydowanie bardziej relaksujący dla mnie zestaw, niż zginanie się przy biurku.

Ta zmiana nastąpiła dość płynnie, a dodatkową motywacją był 3-letni okres po wyprowadzce z rodzinnego domu - teraz mamy już własne lokum i choć nie muszę iść na jakieś kompromisy, bo mam swój man cave z biurkiem, szafą na gierki/konsole i wygodnym fotelem, służy mi to głównie do pracy. Poza tym jakoś tak średnio mi się chce wydawać większe pieniądze na peceta, choć ze sprzętem mam styczność na co dzień. Za to mam plan, podobnie jak teraz, kupić obie główne konsole 9. generacji. Taka mała dygresja - tu też mój światopogląd ewoluował w stronę docenienia zalet zamkniętych systemów. Za dzieciaka modyfikowałem Windowsa, zmieniałem shelle, konfigurowałem w plikach tekstowych LiteStepa, a teraz.... teraz to mi się nie chce zmieniać tapety. ;)

Gierki się zmieniły, to prawda, ale nie jojczyłbym, podejmując stereotypowe "kiedyś było lepiej". Nostalgia przykrywa sporo wad starych gier, które były super dla dzieciaka, co po odrobieniu lekcji i wyniesieniu śmieci ma niewiele do roboty - jako gracz po 30. lubię produkcje, które szanują mój czas, mają krótkie loadingi, dobrze przemyślany świat i są dopracowane technicznie. I najlepiej, jeśli nie są kobylastymi "ubigame" Dumny . Ukochaną grą mojego Pegasusowego dzieciństwa jest Adventure Island III, choć w sumie sam go nigdy nie zdołałem do końca przejść przez nieubłagane limity żyć. Czy teraz chciałbym tak skonstruowaną grę? Absolutnie nie, a From Software pokazało, że można jednocześnie stworzyć produkcję bezlitosną mechanicznie (brak pauzy, resetowanie wrogów etc.) i kapitalnie przemyślaną, bo opierającą się nie tyle na rozwoju postaci, co nauce samego odbiorcy na własnych porażkach.

Wracając do głównej myśli - jeśli z jakichś przyczyn nie gram kilka dni (a tak było wbrew pozorom podczas lockdownu, kiedy miałem zawodowo dużo więcej do roboty, niż zwykle), odczuwam pewien głód, ale jeśli nazajutrz trzeba iść do pracy, nie siedzę długo przed TV albo wcale. Na szczęście teraz sytuacja się unormowała i mogę spokojnie poświęcić kilka-kilkanaście h w tygodniu na giereczki, co odbywa się kosztem innych mediów, ale co tam. ;)

Liczba czytelników: 475799, z czego dziś dołączyło: 0.
Czytelnicy założyli 53764 wątków oraz napisali 675760 postów.