W trzeciej części Crysis wrócił do pierwowzoru. Wreszcie można łazić gdzie się chce i jak się chce, wróciła też pełna swoboda w modyfikacji broni, plus doszło kilka całkiem ciekawych pukawek obcych. Prorok wreszcie odzyskał mowę ! Teraz gada, lata, pełen serwis, nie to co ten niemy klocek z dwójki
Jeśli chodzi o fabularną część, to twórcy starali się to jakoś dopasować do jedynki, niestety nie do końca się toto im udało, pewne rzeczy nadal pasują do siebie jak chińskie trampki do garnituru, ale nie jest już tak tragicznie jak w dwójce. Przydała by się łatka, bowiem w grze pojawiają się bugi, zarówno w singlu jak i w multi, o cziterach lepiej nie mówić, zresztą haków nie trzeba nawet stosować, czasami coś się wykrzaczy i zyskujesz pełną nieśmiertelność
W singlu zdarzają się nagłe "zniknięcia" amunicji z broni, albo niemożliwość jej uzupełnienia. Wrogowie potrafią nagle zniknąć i pojawić się dosłownie znikąd w innym miejscu, albo wyjść ze ściany. Niektóre ruchome/spadające elementy potrafią nagle zawisnąć w powietrzu, podobnie jak ciała zabitych wrogów, a w kilku miejscach w grze można zginąć wpadając pod tekstury. Sama kampania jest niesamowicie krótka, mnie zajęło to nieco ponad 9 godzin przy spokojnym spacerku i przeszukiwaniu okolicy