Mirror's Edge X360 - komentarze



Offline
bat2008kam //grupa Stara Gwardia » [ Hamster: Total War (exp. 49226 / 54800) lvl 17 ]0 kudos
Dobrze wspominam tą produkcję, mimo że było wiele irytujących momentów. Czasami byłem wściekły, że trzeba zaliczać całe, trudne etapy, bo człowiek o pół sekundy spóźnił się ze skokiem... Fabuła też jakaś oryginalna nie była.

Podobał mi się za to system walki, parkour i kapitalna oprawa audiowideo.

Brak multi i tylko 7 godzin gry sprawiły, że gra sprzedała się słabo. Ale ponoć sequel w drodze...

Offline
bat2008kam //grupa Stara Gwardia » [ Hamster: Total War (exp. 49226 / 54800) lvl 17 ]0 kudos
Pierwszy ME był nieco zbyt liniowy. Myślę, że otwarte miasto i większa swoboda mogłyby wynieść ME na wyższy poziom, niż ten, na którym jest teraz... Dla mnie 8/10. A był potencjał na dużo więcej...

P.S. https://www.youtu(...)Ude_EK5Y
Lubię ten utwór.


Ja już tez Szczęśliwy zajefajny jest ;d

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8866 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Plany zagrania w Mirror’s Edge sięgają chyba samej premiery gry - wtedy bardzo świeżej, nowatorskiej pod względem płynności ruchu i estetyki. Były to też inne czasy, gdy DICE nie klepało wyłącznie kolejnych Battlefieldów, a EA potrafiło wyłożyć pieniądze na tytuł mocno singlowy. Kiedyś to było kurła…

W końcu zagrałem i jestem pod wielkim wrażeniem, jak Mirror’s Edge dalej wygląda - sterylna, oparta na wyrazistych, jasnych kolorach paleta barw nie tylko nie pozwoliła się jej zestarzeć, ale też z daleka sprawia wrażenie produkcji nie z X360, a początków XO. Po latach mogę stwierdzić, że estetyką ME musieli się w jakimś stopniu inspirować twórcy choćby Remember Me, Antichamber czy nawet nawet Cloudbuilt. A dziś pomysł na idylliczną otoczkę, pod którą kryje się opresyjny aparat władzy, kojarzy mi się z We Happy Few tym bardziej, że tu również mamy do czynienia z czymś podobnym.

Pierwszoosobowa perspektywa, z jaką w butach Faith uprawiamy parkour na dachach wieżowców wciąż zachwyca i mogę się założyć, że grając w to w goglach VR dostałbym ataku paniki już w tutorialu, fruwając między budynkami i mając z tyłu głowy, że zbyt późno wymierzony skok wystarczy, żeby stać się ludzkim naleśnikiem. Walki jest tu niewiele i w zasadzie sporo momentów można przejść czysto pacyfistycznie, a esencję rozgrywki stanowi parkourowe flow. W orientacji w terenie (bo interfejsu praktycznie tu nie ma) pomaga runner vision, kolorujące na czerwono elementy, z których należy skorzystać, aby przejść dalej, czyli różnego rodzaju, kładki, rury etc. Ma to dość mocno Portalowy posmak, choć tutejsze tempo rozgrywki pokazuje pewną słabość tego rozwiązania - nie zawsze wiadomo, gdzie się udać.

Mimo tego, że fabuła nie błyszczy, a do sterowania trzeba się przyzwyczaić (wiele dłuższych, skomplikowanych sekwencji powtarzałem dziesiątki razy), to całość będę wspominał całkiem ciepło. ME troszkę wyprzedziło swoje czasy i szkoda, że dziś EA już nie pójdzie na taki eksperyment.

Liczba czytelników: 475798, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53763 wątków oraz napisali 675752 postów.