Dla mnie pierwsza Sigma była cholernie trudna, miałem drobne kłopoty nawet na najniższym poziomie. Ponoć dwójka jest nieco łatwiejsza. Jeśli tak to dobrze, ale oczywiście nie lubie za łatwych gier. Uważam jednak, że jedynka była niezłym przegięciem w temacie utrudniania rozgrywki. Nawet teraz gdy sobie przypomnę te przeprawy w jedynce to mam ochotę wsadzić pada w dupę szefa Team Ninia ze złości.Oczywiście żartuję he, he, he...