Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 9227 / 10800) lvl 13 ]0 kudosOverlorda (wraz z drugą częścią) kupiłem okazyjnie przy okazji Clive Barker's Jericho. Zdecydowało przeczucie, jak się okazało, całkowicie słuszne, bo gra jest po prostu kozacka: pełna humoru, a jednocześnie wreszcie pozwalająca stać się panem zła, czego w grach raczej się nie spotyka. Sterowanie jest dość wygodne, choć na padzie brakuje mi trzeciego analoga do ruchów kamerą.
Spore wrażenie zrobiła na mnie pełna polonizacja. Gry tego typu, okraszone sporą dawką humoru, aż się proszą, by je tak lokalizować, o ile odbędzie się to w tak udany sposób jak w Overlordzie.
Ogólnie bycie Suwerenem strasznie wciąga. Rad jestem, że dałem tej grze szansę, bo inaczej ominęłoby mnie coś bardzo rajcownego.
UPTADE: Overlord skończony. Zajęło mi to 27h, ale trochę w tym tłuczenia owiec, by mieć dużo sługów na finał. Ten zaś jest trochę sztampowy, troszkę niespodziewany, a troszkę dziwny... Dopatrzyłem się także pewnej nielogiczności związanej z tym, że do gry można wrócić po jej zakończeniu. Niemniej jednak Overlord zdobył moją sympatię. Dam sobie trochę czasu przed dwójką, ale na pewno ją przejdę. Jeśli ktoś nie grał, a lubi gry z humorem, gdzie pozorna rola "tego złego" po pewnym czasie zaczyna się zamazywać (videStubbs), niech bez wahania sięga po ten tytuł.
Jako ciekawostkę dodam, iż grę współtworzyła Rianna Pratchett. Tak, to córka TEGO Pratchetta. Ojciec zrobiłby to wszystko kilka razy lepiej, ale i tak czuć, że majstrował tutaj ktoś rozumiejący ducha jego twórczości.
Spore wrażenie zrobiła na mnie pełna polonizacja. Gry tego typu, okraszone sporą dawką humoru, aż się proszą, by je tak lokalizować, o ile odbędzie się to w tak udany sposób jak w Overlordzie.
Ogólnie bycie Suwerenem strasznie wciąga. Rad jestem, że dałem tej grze szansę, bo inaczej ominęłoby mnie coś bardzo rajcownego.
UPTADE: Overlord skończony. Zajęło mi to 27h, ale trochę w tym tłuczenia owiec, by mieć dużo sługów na finał. Ten zaś jest trochę sztampowy, troszkę niespodziewany, a troszkę dziwny... Dopatrzyłem się także pewnej nielogiczności związanej z tym, że do gry można wrócić po jej zakończeniu. Niemniej jednak Overlord zdobył moją sympatię. Dam sobie trochę czasu przed dwójką, ale na pewno ją przejdę. Jeśli ktoś nie grał, a lubi gry z humorem, gdzie pozorna rola "tego złego" po pewnym czasie zaczyna się zamazywać (videStubbs), niech bez wahania sięga po ten tytuł.
Jako ciekawostkę dodam, iż grę współtworzyła Rianna Pratchett. Tak, to córka TEGO Pratchetta. Ojciec zrobiłby to wszystko kilka razy lepiej, ale i tak czuć, że majstrował tutaj ktoś rozumiejący ducha jego twórczości.
