Goddammit, piękne wspominki! Osobiście otworzyłem chyba tylko jedne drzwi, ten najłatwiejsze, które znajdowały się w tych moczarach (słynna - lub niesłynna - misja ewakuacyjna). Ale jak już wszedłem, to oniemiałem - wtedy widoczki ze środka robiły wrażenie.