Strona główna » Kącik RPG » Podgląd tematu
Demon's Souls Remake (PS5) - komentarze

Offline
Lucas-AT //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 9312 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Gra ukończona. 36h. Uff, miejscami było ciężko, tym bardziej, że to moje pierwsze soulsy (choć mam niemałe doświadczenie w Nioh). Grę przeszedłem rycerzem, ale gdzieś tak w polowie gry zdjąłem ciężki pancerz by być bardziej zwinnym. I to polecam, bo bez szybkich uników nie da rady. Miejscami było ciężko bez ataków dystansowych maga - to fakt - i trzeba było nieźle kombinować. Pokonanie słynnego pająka wydawało mi się wręcz nierealne podchodząc do niego z mieczem. Powiedzenie, że granie w Demon’s Souls magiem to easy mode nie wzięło się znikąd.

Absolutnie wciągająca rozgrywka, a przy 60fps robi mega robotę. Do platynki chyba nie podejdę, bo widzę, że na dwóch przejściach się nie skonczy. Masa sekretów wciąż do odblokowania. Można przejść drugi raz magiem dla innego doświadczenia, można odblokować czarną i białą tendencję poszczególnych światów, jest nowa Gra Plus... spokojnie kolejne 30h można z tej gry wycisnąć. Niemniej, i tak czuje, że po jednym przejściu wycisnąłem z tej gry bardzo duzo i czuję się usatysfakcjonowany.

Co do bossów, kilku łatwiejszych (padli nawet za 2-3 razem), ale kilku zalazło za skórę. Najbardziej zirytował mnie Ludojad, bo jest ich dwóch i spychają w przepaść. Wrocilem do nich dopiero mega skoksowany, a i tak był hardcore.

36h - chyba idealna długość, bo gra nie zdążyła zmęczyć. Graficznie robi wrażenie. W wielu miejscach ilość detali poraża. Najbardziej w pamięci zapadła mi Boletaria i tamtejsze zamczyska. Design miejscówek to pierwsza klasa. W dodatku te ciemne lokacje na oledzie potęgują wrażenie.

Teraz mam ochotę na coś lużniejszego, może jakiś cinematic. Dobrze, że zaraz Ratchet, a do tego czasu jeszcze ogra się zaległe Super Mario Oddyssey. Uśmiech



Offline
MicMus123456789 //grupa Wojownicy RPG » [ Obywatel 2011 ]0 kudos
Przed kupnem PS5 w ogóle się Demon's Souls nie interesowałem, wiedziałem tylko, że to prekursor serii Souls, że wyszedł na kiedyś na PS3 i jest to tytuł wymagający. Po zagraniu i splatynowaniu gry stwierdzam, że nie było tak źle. Fakt gra jest wymagająca, ale gdy lepiej się ją poznało okazała się całkiem łatwa, a grałem rycerzem nastawionym na walkę orężem, z magii korzystałem okazjonalnie lub dla zabawy. Z bossów najtrudniejszy dla mnie okazał się Mieszkaniec płomieni i Ludojad, ale dość szybko okazało się, że można ich łatwo oszukać skorzystać z trucizny i zwyczajnie poczekać. Inni bossowie z kolei potrafili paść już przy pierwszej próbie szczególnie zaskoczył mnie Penetrator, na którym nie zginąłem ani razu i sam Król Altan, który to ma dość prosty schemat ataków, którego łatwo się nauczyć , grając na NG+2 nawet nie przejmowałem się tym, że cały czas gram w postaci człowieka, bo trudno było zginać w walce z bossem, którego zachowanie w ogóle się nie zmienia. Ogólnie grało się przyjemnie nawet gdy się ginęło choć i na to są sposoby, których nauczyłem się przy serii Nioh, by nie tracić zebranych punktów ;p

Liczba czytelników: 475797, z czego dziś dołączyło: 0.
Czytelnicy założyli 53758 wątków oraz napisali 675733 postów.