Strona główna » Kącik RPG » Podgląd tematu
Artykuł - Recenzja serialu Wiedźmin - czy amerykański Geralt daje radę? - komentarze

Offline
Dirian //grupa MiastoGier.pl » [ Redaktor ]1 kudos
Obejrzałem 4 odcinki i póki co nie chce mi się zmuszać do dalszego oglądania - generalnie zgadzam się w pełni z tym co napisał sebagothic na temat serialu. Brakuje tutaj przede wszystkim tego, co mamy w grach od CDPR - charakterystycznego ciężko-podłego klimatu i ciętych dialogów w Sapkowym stylu. I o ile CDPR fantastycznie udźwignęło tę kwestię w swoich grach, tak twórcy serialu poszli w zupełnie inną stronę. I wyszło to tej produkcji na złe.

Ten serial jest trochę jak ostatnie dwie gry (Origins i Odyssey) z cyklu Assassin's Creed - niby nazwa jest, niby coś tam się zabija, ale jakby serial nie nazywał się The Witcher, a te dwie gry Assassin's Creed, tylko inaczej, to nikomu by to nie przeszkadzało.



Offline
profesjonalista19 //grupa Wojownicy RPG » [ Paladyn (exp. 505 / 800) lvl 8 ]0 kudos
Cytat: Dirian
Obejrzałem 4 odcinki i póki co nie chce mi się zmuszać do dalszego oglądania - generalnie zgadzam się w pełni z tym co napisał sebagothic na temat serialu. Brakuje tutaj przede wszystkim tego, co mamy w grach od CDPR - charakterystycznego ciężko-podłego klimatu i ciętych dialogów w Sapkowym stylu. I o ile CDPR fantastycznie udźwignęło tę kwestię w swoich grach, tak twórcy serialu poszli w zupełnie inną stronę. I wyszło to tej produkcji na złe.

Ten serial jest trochę jak ostatnie dwie gry (Origins i Odyssey) z cyklu Assassin's Creed - niby nazwa jest, niby coś tam się zabija, ale jakby serial nie nazywał się The Witcher, a te dwie gry Assassin's Creed, tylko inaczej, to nikomu by to nie przeszkadzało.

No ja właśnie jestem po 4 odcinkach i muszę przyznać że słabo...bigboy pisał że nie czytał książek i chyba dla takiego odbiorcy jest ten serial. Sorry ale dla mnie czytelnika to cienizna..nie ma tego cieżkiego klimatu...zgadzam się z Tobą Dirian w 100% (zresztą chyba jak zawsze - mam wrażenie że jesteś moim myślowym klonem tylko ciut mądrzejszym) ... sam serial nie byłby zły gdyby nie był obarczony brzmieniem tytułu "wiedźmin"...
EDIT: @sebogothic pod Twoją opinią podpisuję się również... niestety

Offline
Kawira //grupa MiastoGier.pl » [ Współpracownik ]0 kudos
Cytat: sebogothic
Serial mocno średni, by nie rzec słaby. Ratuje go chyba tylko Cavill i niektóre sceny walki. Nigdy nie należałem do szyderców polskiego serialu, więc jeszcze bardziej go doceniam po tym co wysmażył Netflix. Niedawno ukończyłem sobie czytać dwa tomy opowiadań (po raz trzeci czy czwarty) i te wszystkie różnice w sposobie przedstawienia opowiadań aż bolą. Nie jestem jakimś purystą, ale nawet drobne szczegóły mogą wypaczyć kontekst i wydźwięk danego opowiadania. A tu nie rozchodzi się o szczegóły, ale niekiedy kolosalne wręcz i kluczowe różnice. Wyzbyto się najbardziej soczystych momentów, istoty tego czym jest Wiedźmin Sapkowskiego. Gdzie są te słynne przepychanki słowne, szermierka wręcz na tematy filozoficzno-życiowe Geralta ze Stregoborem, Renfri czy Calanthe? Nie mówiąc już o tym co zrobili z niektórymi postaciami. Z Calanthe zrobili jakąś półorczycę albo barbarzynkę, śmiesznie to wyglądało kiedy wparowała na salę cała zakrwawiona niczym z Dragon Age, gdzie po walce postaci też oblane były posoką. Z Jaskra zrobili popowego lutniarza, z Triss cygańską wróżkę. I ten Vilgefortz, ten Istredd, ta Fringilla... Rozwalił mnie też tutejszy doppler.

Rozbicie na trzy linie czasowe nie wniosło nic, a sprawiło, że opowiadania z Geraltem zredukowano do minimum. Wątek Yennefer został dodany na podstawie jednego czy dwóch zdań z opowiadania w której Geralt rozpoznaje w niej garbuskę. Wiedźmina pozbawiono wszystkiego co go wyróżniało robiąc z niego typowy i generyczny serial fantasy. Dziwaczny był styl magii jakiego używali czarodzieje. Po wypuszczeniu jednego fireballa ginęli, WTF?! I ta scena kiedy jakiś gość obdziera ze skóry Calanthe, je tą skórę, a potem Fringilla wypruwa mu flaki i wróży z nich położenie Ciri? Co to ma być?

Jakieś plusy? Cavill jako Geralt daje radę, widać, że się stara, ale nie miał za wiele pola do popisu. Wszystkie fajne, soczyste sceny czy dialogi z opowiadań zostały wycięte albo zmieniono im kontekst. Walka też jest fajna, choć tej w wykonaniu Geralta zbyt wiele nie ma. Jeśli też patrzeć pod kątem opisu walki z książek to polski serial był pod tym względem wierniejszy, choć sama walka zrealizowana została dużo słabiej. Na przykład Renfri tak samo jak w opowiadaniu chciała zaplątać Geralta w suknię, dostała w pachwinę i leżąc chowała sztylet w drugiej ręce. Nie wiem też czy miejscami nie ma tutaj przesadnej brutalności, kiedy Geralt finishuje tego ostatniego zbira z Blaviken ucinając mu głowę.

Klimatu prozy Sapkowskiego tutaj nie uświadczyłem. Serial fantasy klasy B, jakich wiele w stylu Miecza prawdy, Przygód Merlina czy Kronik Shannary. Albo Herkules i Xena na miarę 2019 roku, ale czego można się spodziewać skoro showrunnerką została gościówka, która o Wiedźminie usłyszała dopiero wtedy gdy została jego showrunnerką? Wygląda to tak jakby otwierała strony książki na chybił trafił, przeczytała kilka zdań, spisała pomysł, spostrzeżenie i jechała tak dalej dopóki nie miała dość by sklecić z tego serial. To Bagiński czy Cavill powinni być głównymi producentami, bo mają większe pojęcie o prozie Sapkowskiego.

Na pierwszy sezon nie czekałem, nie miałem żadnych oczekiwań, a serial i tak pozostawił negatywne odczucia. Na drugi sezon czekam jeszcze mniej. Skoro Hissrich z prostych opowiadań potrafiła zrobić taką papkę to już boję się jak zmasakruje Pięcioksiąg.

To jest prawdziwa ballada Jaskra! Zapachniało powiewem jesieni
A nie jakieś "Dej grosza wiedźminowi" o zabarwieniu socjalistycznym. Geralt był profesjonalistą, działał na wolnym rynku, wykonywał usługi i otrzymywał zapłatę. Co to niby ma być "Dej grosza wiedźminowi", co, że Geralt jest niby jakimś żebrakiem? Dziadem proszalnym?

Wbrew temu co niektórzy piszą serial nie potrzebował dużego budżetu. Wystarczyło całość pokazać tak jak w książkach: z perspektywy Geralta. Rzeź Cintry czy bitwę pod Sodden Geralt, jak i czytelnik zna jedynie z opowieści innych postaci. Niepotrzebne byłoby więc tworzenie scen batalistycznych. Wystarczyło skupić się na Geralcie i poszczególnych opowiadaniach, ich w miarę wiernym przedstawieniu, tak by nie zatracić ich sensu. A tak dostaliśmy niepotrzebne wątki Yennefer i Ciri oraz popłuczyny opowiadań pozbawione pierwotnego przekazu. Najlepsze momenty serialu to właśnie sceny z Geraltem.


Nie oglądałem, bo wali mnie mocno Sapkowski, ale dla sportu odpaliłem komentarze i dobra krytyka milordzie. A co do gęsto pisanych tu "nie da się przenieść książki"....przy serialach zawsze się da. To nie jest film ograniczony do max 3h. Osobiście nie widziałem lepszej ekranizacji od The Expanse, a ten serial jest niesamowicie wierny oryginałowi.

Zresztą nawet gdybym lubił Wiedźmina, to dla mnie ten serial odpadłby za zrujnowanie kanonu czarnymi ylfami i innymi dziwnościami

Offline
ego78th //grupa Mieszczanie » [ Mieszczanin (exp. 57 / 100) lvl 5 ]0 kudos
Serial jest średni i zupełnie nie posiada klimatu do którego chciałbym wracać w przyszłości. Jak to ktoś dobrze ujął, zdjęcia, narracja i dialogi przypominają turecką sagę do znudzenia puszczaną w TVP. Wiem, że to dwa różne światy ale ostatnio po prawie 20 latach obejrzałem trylogię tolkienowską Jacksona i widać jaka przepaść jakościowa dzieli te produkcje. Władca Pierścieni nie zestarzał się nic a wręcz wypada wyśmienicie na tle wszystkiego co pojawia się dziś w kinie. 6,5/10 maksymalnie.

Liczba czytelników: 475744, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53682 wątków oraz napisali 675298 postów.