Strona główna » Kącik RPG » Podgląd tematu
Artykuł - Słów kilka o tym, dlaczego w 2015 roku nie ukończyłem większości gier - komentarze

Offline
geass //grupa Growi Bohaterowie » [ Batman (exp. 1360 / 1600) lvl 9 ]0 kudos
Cytat: Dirian
Cóż, z jednej strony, odnoszę wrażenie, że ostatnio gry mi się chyba nieco przejadły.

Zmęczenie materiału. Gry są jak filmy i wszystko inne. Jak za dużo grasz zaczynasz widzieć schematy, które mają być efektowne, a Ty ziewasz, bo już to widziałeś. Ja tam mam praktycznie z każdą grą Szczęśliwy
Najłatwiej podać przykłady filmowe ze stajni Marvela. Wszystko na jedno kopyto tylko inne postaci. Zawsze jest gość który ma jakieś moce, umiejętności, a ten zły dziwnym trafem ma praktycznie identyczne. Patrzcie np. Iron man któryś tam gdzie ten zły miał swoją wersję czy nawet ostatnio Ant-man jeden się robił maciupki i nagle drugi też potrafił. Zawsze jest to samo w tych filmach od Marvela, ale ludzie się jarają bo wow, jaki to będzie film, postaci itd. A ja mogę go nie oglądać, i tak będę wiedział co i jak Dumny



Offline
felek111 //grupa Mieszczanie » [ Obywatel (exp. 173 / 200) lvl 6 ]0 kudos
Cytat: dabi132
Cytat: felek111
Na marginesie ciekawe gdzie wylądujemy w następnym Assasynie i w jakim okresie. Czyżby I wojna ? Osobiście wolałbym nie. Jak już, to np Japonia z okresu samurajów.

Według plotek ma to być starożytny Egipt


Oby. Bo szczerze mówiąc nie za bardzo wyobrażam sobie Assasyna w czasach współczesnych.

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8866 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
MGS to specyficzna saga i nie podejdzie każdemu, zwłaszcza jeśli średnio lubi japońskie dziwactwa - a ta seria aż kipi od przegadania, WTF-ów i kampy. Mnie pewnie TPP wciągnie na długie godziny, bo uwielbiam ten cykl.
Tym niemniej trzeba przyznać, że gracz, który widział już wiele, częściej będzie spotykać się z problemem opisanym w felietonie. Sam też tego doświadczam, choćby teraz w Unity - lubię tę serię i przechodzę od A do Z każdą odsłonę, ale drażni mnie już ilość pobocznych, nieistotnych popierdółek, których nie mogę tak po prostu, bo mi szkoda zostawić coś na mapie. Tęsknię za czasami, kiedy w AC panowała równowaga między głównymi misjami, a pobocznymi, zaś sama fabuła lepiej trzymała w napięciu, co trapi dziś przede wszystkim wątek współczesny.
Rok 2015 to dla mnie przede wszystkim rok doceniania zamkniętych, krótszych gier, bo przy pracy zawodowej te przynajmniej udawało mi się ogarniać względnie szybko. Poza tym kupiłem XO i czerpię profity z wstecznej kompatybilności, więc w 2016 gier mi tym bardziej nie zabraknie.
A że wciągnęły mnie jak ruchome piaski Gearsy, to zapewne niedługo zasiądę do "trójki". I troiki. ;)

Offline
febra1976 //grupa Sfora kontestatora » [ Hana Tsu Vachel (exp. 7367 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Ugh! Problem z graniem!? Z skąd to znam :-). Moja biblioteka np. steam robi się coraz bogatsza, nie wspominając o grach kupionych na konsolę lub PC, bo tanie były itp. Następnie okazuje się że nie przeszedłem nawet prologu/ samouczka, bo czasu brakuje, bo człowiek zmęczony po pracy. Najgorszy jest jednak syndrom DS, czyli wszystko fajne ale to nie Dark Souls Uśmiech
Drian ogrywa niektóre tytuły z redaktorskiego obowiązku, ja nie. Gra musi mnie urzec przedstawioną historią czy gameplay'em, niestety nie daję im na to szans, no i koło się zamyka. Na to jest tylko jeden sposób, zrobienie sobie dłuższego odpoczynku. Po pół roku bez gania wszystko będzie "smakować" inaczej.

Offline
Dirian //grupa MiastoGier.pl » [ Redaktor ]0 kudos
Cytat: febra1976
Najgorszy jest jednak syndrom DS, czyli wszystko fajne ale to nie Dark Souls Uśmiech

Ten syndrom doskonale znam, bardzo długo po ukończeniu DS mi towarzyszył. Przeszło mi nieco gdy zagrałem w DS II, które okazało się sporo słabsze i jakoś magia prysnęła. Ale coś czuję, że trójka znów pozamiata Cool

Offline
sebogothic //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2056 / 3000) lvl 11 ]3 kudos
Powiedzmy sobie szczerze: współczesne gry nie szanują czasu gracza. Teraz modne stały się ogromne otwarte światy, a że nie każdy umie je sensownie je wypełnić to inna sprawa. Kończy się na rozmieszczeniu setek wykrzykników, znaków zapytania i tryliona innych znajdziek. Twórcy chwalą się czasem rozgrywki. 100 godzin? 200 godzin? A może 1000h? Wolę grę na 25 godzin, ale taką, która nie oferuje bezsensownych i powtarzalnych aktywności, jak w Mad Max, Asasynach, Fallout 4, Wiedźminie 3, Just Cause 3, z lat wcześniejszych choćby Dragon Age: Inkwizycja, Shadow of Mordor. Do tego dochodzi pewna makietowość świata. Mamy niby otwarty świat, ale w ogólnie nie czuć, że żyje. Takie stareńkie Gothiki nadal miażdżą pod tym względem wiele współczesnych produkcji. Tam NPCe reagowali na nasze poczynania, komentowali je, zajmowali się swoimi sprawami, co potęgowało klimat. Dodajmy do tego cykl pogodowy i dobowy (co nawet dziś nie jest standardem) oraz brak wypełnienia świata losowym contentem, a otrzymamy grę do której chce się wracać, choćby dla samego klimatu, i która nie nudzi (przynajmniej mnie) nawet przy kilkunastym podejściu. Do Gothiców powracam jak do ulubionej książki czy filmu, wiem też, że nie pochłoną mi setek godzin, ani, że nie będę musiał zbierać tysiąca znajdziek.
Taki Wiedźmin 3, owszem rewelacyjną grą jest, ale czy będę do niej regularnie wracać? Raczej nie. Głównie przez to, że zawartością przytłacza (nie mówię już tutaj o tych znakach zapytania, bo pierwsze co zrobiłem to je wyłączyłem, ale zadania poboczne opierają się głównie na wiedźmińskich zmysłach), a mechanika oparta na poziomowaniu wszystkiego jest taka sobie. Co z tego, że świat jest otwarty skoro sugerowane poziomy misji prowadzą mnie przez niego? I nie będę mógł zacząć sobie poszukiwania Ciri od Skellige?
Takim pozytywnym przedstawicielami sandboksów są gry od Rockstara, bo nie ma tam bezsensownych czynności rozmieszczonych bez ładu i składu, wszystko jest dopracowane i dopieszczone do maksimum. Świat też nie sprawia wrażenia makiety, bo twórcy przywiązują uwagę do masy detali.
Teraz częściej niż w nowe produkcje grywam w starsze gry w które gram po raz pierwszy albo wracam by jeszcze raz świetnie się bawić. Fajne w tym jest to, że kiedyś twórcy nie traktowali gracza jak idioty, gry były pewnym wyzwaniem, trzeba im było poświęcić nieco więcej pomyślunku i czasu, bo nie pchały nam rozwiązania na siłę. Stąd i satysfakcja większa z popychania fabuły naprzód.

Cytat: febra1976
Najgorszy jest jednak syndrom DS, czyli wszystko fajne ale to nie Dark Souls Uśmiech

W sumie syndrom Gothica jest podobny: wszystko fajnie, ale to nie Gothic. Dumny

Offline
Guilder //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2597 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Cytat: sebogothic
W sumie syndrom Gothica jest podobny: wszystko fajnie, ale to nie Gothic.
No ja to już chyba do śmierci będę miał. Puszcza oko A z resztą Twojej wypowiedzi zgadzam się całkowicie. Ale tak to jest, jak w jakiś rynek wchodzi duża kasa. Ambicja schodzi na bok, a na czoło wysuwa się zysk.

Offline
JackieR3 //grupa Stowarzyszenie Płatnych Morderców » [ Obywatel 2015 ]0 kudos
No tak.Chodzi o to żeby dotrzeć do odbiorcy masowego.A po uśrednieniu wychodzi że to dobrze zarabiający yuppie który dobrze zapłaci za trochę mało wymagającej rozrywki.
Całe szczęście że ja z moimi zarobkami się do tego grona nie zaliczam.

Liczba czytelników: 475816, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53789 wątków oraz napisali 675851 postów.