Strona główna » Kącik RPG » Podgląd tematu
Kingdom Come: Deliverance PC - komentarze



Offline
sebogothic //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2056 / 3000) lvl 11 ]1 kudos
Póki co pograłem kilka godzin i zapowiada się świetna przygoda w średniowiecznych Czechach. KC rozkręca się dopiero po ukończeniu prologu, gdy mamy wolną rękę i możemy zasmakować otwartego świata. Na razie jestem w Ratajach, pierwszym mieście. Ciekawe czy jest jeszcze większa osada, bo ta jest niczego sobie. Jest zameczek, dwa kościoły, handlarze, rzemieślnicy, choć wg mnie za mało jest zwykłych mieszczan. System rozwoju postaci jest odpowiednio rozbudowany i naprawdę jest sporo różnych umiejętności oraz perków. Jak widać można się obejść bez magii i potworów. Wcale za nimi nie tęsknię. Zapewne wiele smaczków do odkrycia pozostało, bo jeszcze nawet nie miałem okazji pobawić się w alchemię, która podobno jest bardzo rozbudowana. Trzeba robić wszystko ściśle wg receptury, odpowiednio odmierzać składniki, gotować je odpowiedni czas itp. Cieszy podejście do immersji, nie lubię gdy gra krzyczy prosto w twarz: "Jestem tylko grą!!!", jak to czyni większość produkcji obecnie. Zwłaszcza te z otwartym światem, które opierają się na rozwiązaniach żywcem wyjętych z gier Ubi. Wolę gdy stara się nas wciągnąć na drugą stronę monitora i KC to robi. Nie spodziewałem się aż tak drobiazgowego podejścia do elementów survivalowych, ale jako, iż nie grywam w takie gry to jest to całkiem fajne doświadczenie stale kontrolować stan postaci. Wystarczyło bym zszedł po bardzo stromym zboczu by bohater uszkodził sobie nogi. Nie mówiąc już o tym, że po walce czy to walcząc na pięści czy mieczem widzimy sińce i drobne rany na twarzy, a gdy Henryk jest na lekkim rauszu to śmiesznie przewraca oczami w czasie dialogów. Szczęśliwy

Oczywiście jest kilka nietrafionych rzeczy jak system zapisu. Zaaplikowałem sobie moda na zapis, ale będę starał się z tego korzystać tylko wtedy gdy naprawdę będę musiał. Kolejną taką rzeczą jest animacja zrywania roślinki, która pojawia się za każdym razem gdy zrywamy jakiś chwast. Pojawia się kamera z boku i widzimy jak bohater się schyla i zrywa roślinkę. Już lepiej byłoby, gdyby po prostu z widoku pierwszoosobowego bohater wyciągał dłoń i ją zrywał. Liczę, iż twórcy zbudowani dobrym przyjęciem gry z jeszcze większym zapałem ruszą do doskonalenia swojej produkcji. Może zrealizują też rzeczy, które zostały osiągnięte w kolejnych progach na Kickstarterze, jak m.in. pies jako towarzysz, turniej rycerski czy kowalstwo.

Walka jest lepsza, gdy sami walczymy niż oglądamy gameplay. Jest naprawdę sporo możliwości, taktyk, kombinacji ciosów i pewnie sporo czasu minie nim się ogarnie cały system. A jeszcze nie miałem okazji walczyć innym rodzajem broni od jakichś mieczy. To nie jest Skyrim, gdzie w pierwszej godzinie rozgrywki bohater macha bronią tak samo w pierwszej godzinie rozgrywki, jak i po 200 godzinach. A w KC można grać kilka godzin w ogóle nie wyciągając broni, opierając się głównie na sile perswazji (która też jest odpowiednio rozbudowana) albo swoim sprycie.

Oczywiście to nie jest gra dla każdego, a na pewno nie dla graczy, którzy wychowali się na Skyrimie czy innych Inkwizycjach. To inny styl gry, wymagający od gracza inwencji własnej, a nie podający mu wszystko na tacy. KC to też świetne źródło wiedzy i ciekawostek na temat epoki jaką było średniowiecze za sprawą glosariusza. Wszystko jest opisane w dużym skrócie, ale być może ktoś będzie chciał pogłębić dany temat i sięgnie przynajmniej po Wikipedię.

Liczba czytelników: 475799, z czego dziś dołączyło: 0.
Czytelnicy założyli 53764 wątków oraz napisali 675759 postów.