Offline
Oświeci mnie ktoś, dlaczego wszyscy tak na siłę robią z tego grę wzorowaną na The Settlers II, skoro gra jest już na pierwszy rzut oka "duchowym następcą" serii Cultures? Jedyne co tam jest podobnego bardziej do settlers niż do cultures, to sterowanie (a raczej jego brak) poddanymi i zarządzanie wojskiem (chociaż w settlersach też było to inaczej rozwiązane). Głównym rdzeniem rozgrywki w settlersach było tworzenie królestwa opartego na dobrze zorganizowanym systemie komunikacyjnym (drogi). Natomiast w VH drogi są jedynie tym, czym były w Cultures, czyli ułatwieniem dla naszych poddanych, a nie wymogiem. Do tego baśniowa stylistyka, temat wikingów, każdy poddany jest odmienny (musi jeść, pić, ma imię, nazwisko, zawód, itp.), itd.