Offline
A ja bez bicia przyznaję, że sił w multi nie spróbowałem, że odpuściłem, co jednak pewnie kiedyś nadrobię, bo nie przeczę, że warto. ;)
Za to mogę powiedzieć to i owo o kompanii Wings of Liberty, która opowiada graczowi naprawdę dobrą historię. Jasne, że to nie jest przełomowa, megaambitna opowieść, ale jest klimatyczna, dobrze wyreżyserowana, wciąga(a to przecież ważne), spojrzenie na sprawę walki z Dominium, jak i kwestia Królowej Ostrzy z bardziej osobistej perspektywy, a także charaktery Raynora, Tychusa czy nawet Matta sprawiają, że od kampanii ciężko się czasem oderwać.
Konstrukcja misji też zasługuje na pochwałę. Pewnie, że Zamieć nie odkryła tu nowych lądów, ale i nie o to chodzi w RTSach. To są nieźle przemyślane, grywalne misje i tak powinno być.
Za to mogę powiedzieć to i owo o kompanii Wings of Liberty, która opowiada graczowi naprawdę dobrą historię. Jasne, że to nie jest przełomowa, megaambitna opowieść, ale jest klimatyczna, dobrze wyreżyserowana, wciąga(a to przecież ważne), spojrzenie na sprawę walki z Dominium, jak i kwestia Królowej Ostrzy z bardziej osobistej perspektywy, a także charaktery Raynora, Tychusa czy nawet Matta sprawiają, że od kampanii ciężko się czasem oderwać.
Konstrukcja misji też zasługuje na pochwałę. Pewnie, że Zamieć nie odkryła tu nowych lądów, ale i nie o to chodzi w RTSach. To są nieźle przemyślane, grywalne misje i tak powinno być.