Cytat: dabi132
Battlefield już raczej nigdy nie odzyska dawnego blasku. Po pierwsze, masa ludzi z Dice, którzy pracowali przy kultowych odsłonach jak Bad Company 2, Battlefield 2 czy Battlefield 1942 już nie pracuje w tym studiu. Po drugie, EA ma w dupie fanów i nie liczą się ze zdaniem graczy. Najważniejsze żeby jak najwięcej dzieciaków chciało grać w Battlefielda. Zniszczyli tyle fajnych gier, świetnych marek, teraz również niszczą serie Battlefield. Szkoda gadać już.
+1
Jednak w mojej opinii problem leży głębiej i jest bardziej rozległy, niż się wydaje. Electronic Arts zawsze słynęło z przyzwoitych produkcji, które zyskały sporą rzeszę fanów. Mocno komercyjne podejście do swoich najpopularniejszych serii gier jakie preferowała korporacja utworzyło właśnie pojęcie "marki", której priorytetem jest przede wszystkim największy zysk dla producenta/wydawcy w stosunku do kosztów produkcji/marketingu. Sprawą drugorzędną było, czy gracze dobrze się bawią. Jeśli hajs się zgadzał to można było to olać.
Pierwsze ostrzeżenie od konsumentów o ograniczeniu zaufania EA dostało parę lat temu przy akcjach z BF4 i NFS: Payback. Wtedy gigant stwierdził, że nacisk niezadowolonej społeczności jest tak duży, że wpływa to bardzo negatywnie na ich PR (i sprzedaż gier) i w efekcie znaleziono jakiś zadowalający kompromis na jakiś czas. Mimo to, nadal nie było widać wyraźnej poprawy w komunikacji na linii społeczność graczy - EA, co potwierdzały kolejne BFy, NFSy i FIFy. Ustępowano wtedy, kiedy negatywny PR zagrażał sprzedaży marek. I tak EA mogło sobie pozwalać na olewanie graczy, bo póki sztandarowe marki w ich portfolio miały silną pozycję marketingową i spory fanbase to nie było problemu. Hajs się zgadzał to można było jeszcze przeciągać strunę, w razie czego wytworzyć następną markę, ale nie zauważono, że kastracja gier z ich charakterystycznych elementów powoduje odpływ graczy w kierunku innych tytułów, które spełniają ich wymagania. No i trafiło na BF2042, na tę jedną najbardziej dochodową i rozpoznawalną, synonim dobrego multi, który poddało w wątpliwość same EA xD
I bardzo dobrze, bo to może skłonić ich do reformacji podejścia do swoich gier a jeśli nie, to na pewno wykorzysta to konkurencja.
Z drugiej strony, czy tak trudno napisać jakąś dobrą, wciągającą historię i wpleść ją do niektórych tytułów? Taki NFS aż się prosi o brudną, mocną historię w świecie wyścigów, niekoniecznie dla dzieci, taką, przy której nie odczuwam zażenowania wydarzeniami dziejącymi się w grze. Można było też wskrzesić Medal of Honor w celu zrobienia jakiejś kampanii. Trochę beka, że tak napakowanej hajsem firmy nie stać na dobrego scenarzystę*.
* - bo może nie chcą pracować dla kogoś, kto ogranicza i spłyca ich twórczość tylko w celu dotarcia do jak największej liczby odbiorców.